Pierwsze dni w przedszkolu, czyli pierwsze koty za płoty

Pierwsze dni nie są łatwe dla nikogo. Ani dla dzieci, ani dla rodziców, ani dla nauczycieli.

Ale doskonale sobie poradziliśmy.  Przywitaliśmy Malwinkę, Milenkę,  Michałka, Maksymiliana i Mikołajka. Oczywiście były łzy i był smutek, ale nasze starszaki zaopiekowały się naszą całą 5 na M. Pomogli również rodzice, którzy już pierwszego dnia wyrazili chęć głośnego czytania dzieciom. I tak tatuś Lenki przeczytał ulubione opowiadania dzieci o dzielnym żółwiu Franklinie.

Parę dni później gościliśmy mamę Stelli. Pani Iza przeniosła nas w świat małej reporterki Neli. Jej przygody bardzo się dzieciom podobały, a przy okazji poznaliśmy egzotyczne zakątki świata i dzikiej przyrody.