Dawne zabawy podwórkowe- spotkanie z Tatą.

 Budowanie „baz”, przesiadywanie na trzepaku, zabawa w chowanego – tak jeszcze niedawno dzieci spędzały czas na podwórkach. A teraz? Zdaniem 64 proc. Polaków maluchy zostają w domach, gdzie wolą grać w gry lub oglądać telewizję. Większość z nas z rozrzewnieniem wspomina czasy dzieciństwa, uważając, że kiedyś dzieci były szczęśliwsze.   Najmłodszym, nawet coraz częściej dzieciom w wieku przedszkolnym ciężko wyobrazić sobie życie bez komputera, telefonu  i telewizyjnych bajek emitowanych niemal bez przerwy. Dnia 7.06 naszą grupę odwiedził ponownie tata Michałka – pan Wojciech ze wspaniałą inicjatywą zaprezentowania dzieciom zabaw podwórkowych, w które bawiły się dzieci w latach 80-tych i 90-tych. Na powitanie nasz gość opowiedział dzieciom jak on spędzał czas, gdy był w ich wieku i ze swojego tajemniczego kuferka wyciągał przybory, które potrzebne były do przeprowadzenia i zapoznania dzieci z zabawami podwórkowymi, które we wspaniały i kreatywny sposób mogą zapewnić dzieciom wiele godzin dobrej i twórczej zabawy. Zachęcał dzieci do zabawy fair play, zwrócił uwagę na przestrzeganie zasad ustalonych w danej zabawie i na to, że trzeba sobie pomagać i że, najważniejsza jest sama zabawa i czerpanie z niej jak największej przyjemności. Dzieci z zainteresowaniem brały udział w różnorodnych zabawach. Pokonywały narysowaną na chodniku trasę wyścigu, za pomocą kapsli z butelek, na których widniały flagi państw. Dziewczynki otrzymały nie lada wyzwanie -miały okazję poskakać na skakance, poznały zabawę w gumę, gdzie musiały powtarzać układ skakania po gumie. Ta zabawa cieszyła się dużym powodzeniem, choć jak się okazało nie należała do łatwych. Dzieci poznały grę w klasy, za pomocą kamienia wyrzucały, do której klasy-cyfry trzeba dotrzeć. Ta zabawa zainteresowała wszystkich bez wyjątku, każdy chciał rzucić kamieniem i skakać po klasach narysowanych na chodniku. Pan Wojciech z dużym zaangażowaniem prezentował dzieciom kolejne zabawy. Dzieci grały w grę „Kolory” z wykorzystaniem piłki, poznały zabawę w cymbergaj, gdzie miały okazję rozegrać mecz na stole z wykorzystaniem grzebienia strzelając do narysowanych na stoliku bramek. Poznały zabawę w „zośkę”, próbowały strzelać nią gole do bramki. Ta zabawa cieszyła się dużym powodzeniem wśród chłopców. Na koniec gra autentycznymi kijami do golfa okazała się ogromnym wyzwaniem, bowiem trafienie do dołka małą piłeczką golfową nie było takie łatwe. Ten dzień obfitował  w wiele niezapomnianych wrażeń, nasz plac przedszkolny zamienił się w podwórko z dawnych czasów. Dzieci bawiły się w zabawy, które je najbardziej zainteresowały .Po prostu były radosne i szczęśliwe…. Ale to był przyjemny i piękny widok…. O walorach wychowawczych tego niecodziennego spotkania myślę, że nie trzeba mówić, są nieocenione. Mamy nadzieję, że poznane przez dzieci zabawy, nie będą zapomniane przez dzieci. Może niejeden z rodziców usłyszy „Mamo zagraj ze mną w gumę”, „Tato choć zagramy w kolarzy”. I tego sobie życzymy. Panu Wojciechowi dziękujemy za wspaniały pomysł zorganizowania takiego właśnie spotkania o bardzo dużych walorach poznawczych i wychowawczych. Pokazanie dzieciom alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu jest dzisiaj bardzo ważne – trzeba szukać alternatywy na ciągłe spędzanie czasu przy komputerze czy telewizorze. Zachęcamy!!!