Samodzielność 3-latka w przedszkolu – co przedszkolak umieć powinien

 

 Dziś zajmę się  przygotowaniem dziecka 3-letniego na pójście do przedszkola, a raczej  umiejętnościami jakie maluch powinien posiadać by móc uczęszczać do przedszkola. Napiszę o samodzielności jaka wymagana jest w większości placówek opiekuńczych, a czasem nawet pewne umiejętności w ramach samodzielnej higieny czy posiłków są warunkiem przyjęcia dziecka w poczet przedszkolaków. Więc co takiego przedszkolak powinien umieć?

przedszkolak to jeszcze maluch

Trzylatki to przecież jeszcze małe dzieci. Mają ogromy potencjał i rozwijają się niezwykle szybko. Nie ma jednak opcji aby dziecko w ciągu 2 miesięcy wakacji nauczyło się korzystać z toalety, samodzielnie ubierało się od stóp do głów przy jednoczesnym dobraniu stroju adekwatnego do pogody. Do tego posiłki. A teraz trzeba to połączyć z ogromnym wyzwaniem jakim jest pójście do przedszkola samo w sobie. I nawet jeśli twoje dziecko jest orłem wśród orłów i łapie wszystko w locie i bez marudzenia to gratuluję, oczywiście. Osobiście jednak uważam, że żeby było przyjemnie i spokojnie a do tego z odrobiną frajdy, warto pomyśleć o przygotowaniach wcześniej.

Każda placówka może podchodzić do sprawy samodzielności dzieci inaczej. Raczej rzadko zdarza się tak, że dziecko od pierwszego dnia musi umieć ubrać buty, kurtkę i znakomicie radzić sobie w toalecie. Bardziej chodzi o chęć podejmowania prób samodzielności przez dziecko.

samodzielne ubieranie/rozbieranie

Pomocne będzie ubieranie dziecka w ubrania, które są wygodne i które podobają się dziecku, niekoniecznie zawsze rodzicom. Podobnie jest trochę z adekwatnością stroju do pogody – o ile to nie zaszkodzi w oczywisty sposób jego zdrowiu może warto dać dziecku więcej wolności również przy wyborze stroju. Bez guzików a z zamkiem. Bez zamka a na gumce, sztywniejsze kapcie. Łatwo i sprytnie.

              samodzielne jedzenie

Zakładając, że dziecko nie ma alergii czy jakiejkolwiek diety wykluczającej i wcina jak większość dzieci (czyli pewnie nie wcina) to zakładam, że 3-latek raczej je samodzielnie. Nie mam tu na myśli jedzenia godnego restauracji z upragnioną gwiazdką. Raczej trafianie do buzi, używanie widelca lub łyżeczki, samodzielne picie. Po prostu. Jak podasz to się naje.

samodzielność w toalecie

Tu temat jest grubszy (zbieżność słów chyba celowa). Otóż, większość przedszkoli przyjmuje dzieci odpieluchowane i mam wrażenie, że to właśnie ten temat spędza sen z powiek rodzicom. W żłobkach to bardziej umowna sytuacja, niemniej jednak przedszkole to miejsce dla sikających do nocnika. Jak to zrobić? Sposobów jest tyle co opinii. Warto jednak wsłuchać się w dziecko i wierzyć w sukces. Lepszej jednozdaniowej rady chyba nie znajduję.

Na samym odpieluchowaniu jednak się nie kończy. Czy dziecko zawoła, czy się rozbierze a później wytrze i ubierze? Czy ktoś mu pomoże? I tu znowu odsyłam do samych opiekunek, bo co placówka to tradycja. Warto po prostu dopytać. Są miejsca w których kategorycznie odmawia się pomocy w korzystaniu z toalety, są takie w których stawia się na samodzielność ale w razie potrzeby dziecko nie zostaje samo, a są i takie w których sika się hurtowo.

  higiena w ogóle

Chyba każda mama krzywi się na myśl o owsikach, wszach i różnych takich, które w przedszkolu wydają się nie do uniknięcia. Słusznie, to obrzydliwe, ale jak się zdarzy to nie warto panikować tylko zakasać rękawy do walki z tym ohydztwem. Róbmy to na co mamy wpływ czyli mycie rąk traktujmy jako podstawę higieny osobistej w domu i poza nim. Dziecko to przyjmie jako wyznacznik i przyjdzie moment, w którym nie trzeba będzie mu przypominać, że po siku trzeba umyć ręce. Więc, dobry przykład z naszej strony jak najbardziej w tej kwestii jest wskazany bo na resztę wpływu i tak możemy nie mieć.

jakie przyjęłam zasady nauki samodzielności

  • bez pośpiechu. Zacznijcie najpóźniej w wakacje, a we wrześniu wstawajcie wcześniej by dać sobie czas na szlifowanie samodzielności
  • konsekwencja i systematyczność rodzica i niewyręczanie malucha we wszystkim
  • wiara, że dziecko podoła wyzwaniu, że sobie poradzi
  • dziecko musi mieć łatwy dostęp do swoich ubrań, butów i wszystkich przyborów higienicznych z których uczy się samodzielnie korzystać
  • sprawienie by nauka nowych umiejętności była fascynującym wyzwaniem, przygodą i zabawą a dziecko bez względu na finał czuje frajdę i dumę
  • nie pozwalanie by dziecko poczuło się niezdarne, powolne. Bądźcie wyrozumiali i cierpliwi a przyczyn ewentualnych porażek nie doszukujcie się w niechęci dziecka czy w jego złym nastawieniu. Dziecko chce się uczyć, chce być samodzielne i to co robi, robi najlepiej jak potrafi
  • poprawiać po dziecku tylko to co konieczne bo dziecku ciągłe poprawianie, na przykład ubrania, może przejawiać się jako strofowanie i wyraz niezadowolenia rodzica z jego pracy
  • wyczucie dobrego momentu na rozpoczęcie nauki ale każdy moment jest dobry na okazanie wiary w umiejętności dziecka

denerwuje cię, że dziecko wraca z przedszkola lub żłobka brudne i sądzisz, że jest tam zaniedbywane?

Martwisz się o dziecko, że chodzi brudne i nie otrzymuje w przedszkolu niezbędnej opieki? Sądzisz, że opiekunki nie radzą sobie i źle wykonują swoją pracę? Może okazać się, że to całkiem roztropne posunięcie z ich strony, ponieważ taki stan rzeczy wcale nie musi wynikać z negatywnych przesłanek.

Być może jest podyktowane sytuacją, której my nie znamy i warto nie zakładać, że dobro naszego dziecka znajduje się na końcu listy. Poza tym, nie należy oczekiwać, że w placówce jest 1:1. Czyli, jedno dziecko : jedna opiekunka. W domu często tak właśnie jest a zdarza się dziecku chodzić w brudnej koszulce. Nic w tym złego. Od tego świat się nie zawali, no chyba, że właśnie zjadło loda i położyło się na brzuchu na kanapę…

Po drugie, zdarza się, że panie pomagają dzieciom, na przykład w toalecie, tylko kiedy te same o pomoc poproszą. To pomaga w nauce samodzielności dzieci a poza tym, zdarza się, że rodzice nie są zadowoleni, że ktokolwiek poza nimi, towarzyszy dziecku w tak intymnej sytuacji.

a co jest najważniejsze?

Żaden rodzic, choćby się rozdwoił i klaskał uszami stojąc na rzęsach, nie zastąpi dziecku doświadczeń jakie może ono nabyć w przedszkolu, wśród rówieśników. Głupio tak w końcu wyrywać własnemu maluchowi jedzenie z ręki i pacać łopatką po głowie. A to też ważne doświadczenie. Jak inaczej dziecko mogłoby nauczyć się, jak bronić się przed niechcianymi zachowaniami, jeśli nie doświadczając ich właśnie? Zakładam jednak, że tych pozytywnych doświadczeń będzie więcej. Niech maluchy mają frajdę, niech chłoną życie, poznają ludzi. Niech żyją tak intensywnie jak tylko mają ochotę z całym wachlarzem uczuć i emocji. Przecież życie jest różnorodne.

 małe pocieszenie

Jeśli przed początkiem września nie uda się dziecka odpieluchować, nauczyć formułek które pomogą mu się porozumiewać lub jeść tylko to co zostanie mu podane pod nos – nic się nie martw. Spotkałam się z wieloma opiniami, że to właśnie tydzień spędzony w przedszkolu podziałał lepiej niż ostatnie 3 lata i zmobilizował malucha do poważnych zmian 🙂

 
 https://mynio.pl/