Guzik – bohater dnia.

A wszystko zaczęło się tak…przez kilka dni z rzędu, przychodzące rano do grupy dzieci każdego dnia pytały o to samo – o szkatułkę z  guzikami. Otwierały ją, wysypywały wszystkie guziki i tworzyły z nich prawdziwe cuda. Układały wzory, obrazki, własne mozaiki. W ten właśnie sposób zrodził się pomysł  przyjrzenia się bliżej naszym zwykłym, pospolitym guzikom.

Wprowadzeniem do tematu stał się dla nas magiczny worek wypełniony guzikami. Dzieci za pomocą dotyku badały i próbowały odgadywać co znajduje się w środku. Pomysłów było bardzo dużo i jak się okazało, wcale nie było to łatwe zadanie. Gdy zawartość woreczka została wysypana zaczęły się nasze guzikowe zabawy – było guzikowe powitanie, opisywanie i odnajdywanie właściwego guzika, znalazło się także szacowanie ze słuchu, czyli odgadywanie, w którym kubku może być więcej guzików. Po guzikowej rozgrzewce przyszedł czas poznać historię naszego bohatera – dzięki prezentacji multimedialnej, dzieci przyglądały się i słuchały informacji zawartych w slajdach – dowiedziały się o istnieniu Muzeum Guzików w Łowiczu i poznały kilka guzikowych zwyczajów. Odgadywały guzikowe zagadki i próbowały opisać projekt własnego guzika.

Po skończonej prezentacji wróciliśmy do naszych rozsypanych na macie guzików. Nastąpił dalszy ciąg guzikowych aktywności. Segregowaliśmy według koloru, wielkości, ilości dziurek, układaliśmy przeróżne wzory i figury, były też guzikowe nawlekanki a na sam koniec  powstawały guzikowe obrazki. Radości i pomysłów wykorzystania guzików nie było końca…

Zmienia się świat, przemijają mody, ludzi fascynują coraz to nowe wynalazki, a guzik wciąż jest guzikiem. Całe pokolenia dzieciaków grywały w guziki, przesądni łapali się za nie na widok kominiarza, a okrzyk: „guzik dostaniesz!” od wieków można było usłyszeć na ulicach. Guziki fascynują, bo choć to przedmioty najzwyklejsze ze zwykłych, kryją w sobie tajemnice osób, które je nosiły. Ludzie tworzyli guziki, guziki tworzyły historię, którą my, w naszej grupie, poznaliśmy krok po kroku, choć tak naprawdę, nie wiadomo do końca kiedy zaczęła się ona na dobre. Starożytni do spinania ubrań używali fibul. W średniowiecznej Europie królowały haftki, spinki i wstążki. Zdobne i drogie guziki przeznaczone były dla najzamożniejszych. Wyznaczały status społeczny i bardziej stanowiły ozdobę niż praktyczny przedmiot. I kto by pomyślał, że ten dzisiejszy, najzwyklejszy guzik, świadczył niegdyś o majętności człowieka…

Tak oto zwykły, pospolity guzik stworzył nam piękny dzień w przedszkolu.