Budżet Obywatelski 2020 – wyniki głosowania

Kochani Rodzice oraz wszyscy inni przyjaciele naszego przedszkola!

Bardzo serdecznie DZIĘKUJEMY za każdy oddany głos dla naszego projektu realizowanego z Budżetu Obywatelskiego na rok 2020. Dzięki Waszemu wsparciu przedszkole dysponuje zmodernizowanym placem zabaw o dużej wartości dydaktycznej i poznawczej przeznaczonym do stymulacji sensorycznej i terapii zabawą. Zamontowane urządzenia dostarczają dzieciom wielu wrażeń zmysłowych, sprzyjają ogólnemu rozwojowi dzieci niepełnosprawnych na miarę ich indywidualnych możliwości, ale również relaksowi i integracji.

Dziękujemy wszystkim, którzy nie szczędzili trudu i energii na zachęcanie do głosowania na nasz projekt. Wasze poparcie świadczy o prawdziwej wartości i przydatności opracowanego projektu a wyniki głosowania dały nam obraz tego, jak bardzo nas wspieracie i zawsze służycie pomocą. W tym zacnym gronie znaleźli się i tacy Rodzice, których dzieci nie uczęszczają już do naszej placówki, ale mimo tego bardzo aktywnie włączali się w akcję promującą projekt i zdobywali dla nas głosy.

To wielka radość, ale też i duży dług wdzięczności względem Was drodzy Państwo! Naszą postawą i pracą postaramy się nie zawieść Waszych oczekiwań dziękując za zaufanie jakim obdarzacie nasz każdego dnia.

Działam, doświadczam, odkrywam

„Działam, doświadczam, odkrywam” – Projekt jest realizowany dzięki grantowi finansowemu z Funduszu Naturalnej Energii, Organizatorem konkursu jest Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A., a Partnerem Konkursu jest Fundacja „Za górami, za lasami”.

Wzięliśmy udział w IX edycji konkursu grantowego Funduszu Naturalnej Energii ogłoszonego przez GAZ-SYSTEM na najlepszy projekt ekologiczny. Celem konkursu było dofinansowanie realizacji autorskiego projektu na podtrzymanie lub ratowanie środowiska naturalnego, oraz aktywizacja lokalnej społeczności do działań na rzecz poszanowania i ochrony środowiska. Na konkurs wpłynęło 112 wniosków o dofinansowanie, a nasz projekt Działam – doświadczam – odkrywam znalazł się wśród najlepszych i został nagrodzony kwotą 9 980,90 zł.  W uzasadnieniu  organizatorzy napisali „Ogromną wartością w projektach, które zostały wybrane do dofinansowania jest łączenie wiedzy teoretycznej z praktycznym działaniem. To połączenie służy poznaniu przyrody, zachęceniu do odkrywania i doświadczania jej uroków.”

Zdobyte fundusze pomogą nam w najbardziej optymalny sposób wykorzystać potencjał ogrodu przedszkolnego, oraz zintegrować istniejące już strefy ekologiczne, takie jak przyrodnicza ścieżka edukacyjna, akwedukt, zegar słoneczny, mini stacja meteorologiczna, altanka z nowymi urządzeniami i stanowiskami do pracy i zabawy.

Zakup urządzeń, przyborów umożliwi stymulowanie rozwoju i odbiór percepcyjny dziecka na wszystkich poziomach: dotyku, smaku, węchu, wzroku oraz słuchu. Wykonywanie doświadczeń i eksperymentów pozwoli na samodzielną obserwację, wyciąganie i formułowanie wniosków, a tym samym świadome dokonywanie wyborów ekologicznych  teraz i w przyszłości.

Zaplanowane działania to utworzenie w ogrodzie przedszkolnym stref ekologicznych. W  części południowo- zachodniej zostanie utworzona to strefa wypoczynkowa, w której znajdować się będą nowe nasadzenia, oraz elementy przyrody sprzyjające relaksowi, integracji ze środowiskiem. Będzie tu wydzielona strefy ciszy- miejsce sprzyjające rozbudzeniu percepcji słuchowej, wyposażone w ławeczki zrobione z pni drzew, ogrodowe instrumenty imitujące szum wiatru. Stałe punkty obserwacyjne zostaną wzbogacone w lornetki i lupy.

W części zachodnio-południowej  powstanie strefa edukacyjna, w której odbywać się będą zajęcia grupowe, zespołowe, indywidualne. Strefa doposażona zostanie w  ogródek meteorologiczny, domki dla owadów/ biedronek, dzikich pszczół, motyli oraz karmniki i poidełka dla ptaków, budki lęgowe z kamerą, siedziska oraz  ławo-stół. Dzięki temu możliwa będzie obserwacja, robienie notatek (rysunki), tworzenie dokumentacji fotograficznej, a także korzystanie z encyklopedii, leksykonów. 

W strefie tej znajdzie się również pole uprawne dostosowane do działań i możliwości dzieci. Będą one miały możliwość  uprawy zbóż, warzyw i krzewów owocowych, oraz obserwacji ich wzrostu. Znajdą się tu też  kompostowniki do segregacji i przetwarzania ekologicznego, oraz stanowisko z beczką na deszczówkę, którą dzieci wykorzystają do podlewania roślin uprawnych.

W części północnej wzdłuż ogrodzenia znajdować się będzie strefa leśna, oraz reprezentacyjna (będą tam nowe nasadzenia). Będzie to przeniesienie cząstki  lasu w codzienną przestrzeń dziecka.

W różnych częściach ogrodu powstaną atrakcyjne  miejsca do podejmowania działalności badawczej, wyposażone w ławy i siedziska drewniane, na których dzieci swobodnie będą eksperymentowały z zebranym materiałem przyrodniczym. Podczas badań miałyby do dyspozycji dobrze wyposażone kuferki badacza: lupy, pęsety, pipety, szkła powiększające, rękawiczki, pojemniki do pobierania próbek, pojemniki laboratoryjne.

Dziękujemy firmie GAZ-SYSTEM za dostrzeżenie naszych dotychczasowych działań i wsparcie tak znacząca sumą.

Jak pomagać dzieciom nieśmiałym zdobywać umiejętności społeczne? Rozwój społeczny dziecka w pedagogice Marii Montessori.

„Nie wolno pozostawić przypadkowi kwestii gdzie i jak się dziecko wychowuje. Podstawowym pytaniem pedagogicznym, a zwłaszcza dydaktycznym jakie stawiała sobie Maria Montessori  było jak stworzyć otoczenie sprzyjające rozwojowi dziecka, aby potem pozwolić mu się w tym otoczeniu swobodnie rozwijać  i tym sposobem dopomóc dziecku
 w stawaniu się samodzielnym”. W przypadku dzieci nieśmiałych warunki  społeczne
w jakich się rozwijają  i zdobywają nowe doświadczenia mają ogromne znaczenie.

            Tak naprawdę to nie ma uniwersalnej recepty na to, jak pomóc dziecku nieśmiałemu, zamkniętemu w sobie, czy też zalęknionemu. Często mówi się o takich dzieciach, że są niedojrzałe społecznie. Trzeba im pomóc, bo przecież przykro patrzeć jak stoją z boku i tracą okazje do zabawy. Każde dziecko jest inne, ma właściwe tylko dla siebie specyficzne potrzeby, a co za tym idzie także społeczne. Aby dziecko mogło się prawidłowo rozwijać,
w procesie jego wychowania trzeba uwzględnić „wyposażenie” dziecka w takie umiejętności
i kompetencje, aby w rezultacie stało się uspołecznione.

            Współdziałanie dzieci jest podstawą wychowania społecznego. W przedszkolu Montessori do rozwijania określonych umiejętności społecznych są zorganizowane specyficzne warunki. Już bowiem sama grupa wymieszana wiekowo (3,4,5,6- latki) ogromnie sprzyja uspołecznieniu dzieci. Dzięki takiej dynamice grupy dzieci pełnią różne funkcje
i role- najpierw te wynikające z faktu, że są najmłodsze, później, że są starsze od…, w końcu, że są najstarsze. Jest to doskonała sytuacja dla dzieci nieśmiałych. Dzieci te mogą być wspierane nie tylko przez stosowne oddziaływania organizowane przez nauczyciela, ale także przez inne dzieci w grupie. Dzieci nieśmiałe dzięki pewnym przeżyciom oraz doświadczeniom nabiorą zupełnie innego nastawienia do siebie i innych. Ale też powinny odczuć, że są  akceptowane takie jakie są.

            Zwykle dziecko nieśmiałe jest mniej samodzielne niż jego rówieśnicy, pomocy oczekuje w każdej sytuacji, nawet takiej , która w zupełności jest na miarę jego możliwości rozwojowych, nie stosuje lub nawet nie ma przyswojonych form grzecznościowych , często nie potrafi uczestniczyć w rozmowie , a zapytane czerwieni się , a nawet denerwuje
i wycofuje. Niechętnie wchodzi w relacje z innymi, nie potrafi współpracować , niekiedy wchodzi w konflikty z rówieśnikami. 

            Jak pomóc takim dzieciom.?

W przedszkolu Montessori wychowanie społeczne to droga dzieci ku samodzielności
 i niezależności od dorosłych. Otoczenie społeczne jest tak przygotowane, aby dzieci mogły samodzielnie rozbudowywać swoje umiejętności międzyludzkie. Temu właśnie służy wcześniej  już wspomniana idea grup wymieszanych wiekowo. Maria Montessori dostrzegła, że dzieci potrzebują takich doświadczeń  społecznych , które są uzupełnieniem
i poszerzeniem doświadczeń rodzinnych. Dzieci potrzebują swobodnych form interakcji
i komunikacji.

            Maria Montessori zaproponowała szereg ćwiczeń z zakresu relacji społecznych. Ćwiczenie te ukazują dziecku różnorodność społecznych form współżycia. Przeprowadza się je jako ćwiczenia grupowe, zespołowe, a pomysły do nich czerpie się z codziennych doświadczeń dzieci. Może to być również odgrywanie scenek, pokazy, modelowanie, naśladowanie prowadzącego, rówieśników, czy też tworzenie opowiadań, historyjek, ukazujących postawy prospołeczne np.: „ Idę z wizytą”, „Robię prezent”, „Przychodzą goście”, „Chcę przyłączyć się do zabawy” oraz różne formy powitania i pozdrawiania.

            Dzieciom nieśmiałym towarzyszy często lęk przed ekspozycją społeczną.

W pedagogice Montessori proces edukacyjno – wychowawczy ma charakter zindywidualizowany. Zgodnie z zasadą montessoriańską „Pomóż mi zrobić to samemu”  można zaproponować dzieciom nieśmiałym takie ćwiczenia, które pozwolą im w atmosferze bezpieczeństwa i zaufania eksperymentować z zachowaniami bardziej otwartymi
i odważnymi. Główne cele tych ćwiczeń to: stwarzanie warunków do optymalnego funkcjonowania społecznego, zaspokajanie potrzeb przynależności, integracja, stwarzanie dzieciom nieśmiałym atmosfery bezpieczeństwa i zaufania, kształcenie umiejętności werbalnych i pozawerbalnych. Większość zabaw organizuje się  w kręgu, co daje możliwość wszystkim dzieciom kontaktu wzrokowego, emocjonalnego i obserwowanie innych dzieci. Również przez muzykę dzieci wyrażają swoje emocje, uczucia i myśli, dlatego np. piosenka grupowa rozpoczynająca każde zajęcie stanowi element zwiększający integrację grupy. Stosowanie wzmocnień pozytywnych do także pobudzanie do pracy i działania dzieci nieśmiałych. Inne propozycje dla tych dzieci to np. tańce w parze, metoda ruchu rozwijającego, ćwiczenia ekspresji ruchowej, niewerbalnej komunikacji, zabawy ze śpiewem. Stosowne są  równie opowiadania terapeutyczne, w których mali bohaterowie będą sobie radzić z problemem nieśmiałości. Praca z dziećmi nieśmiałymi, organizowanie im aktywności zawsze musi się odbywać w atmosferze wzajemnego szacunku i zaufania.

            A oto  kilka wskazówek  dla Rodziców dzieci nieśmiałych:

  • Pamiętajmy, że nadmierna opiekuńczość troskliwość i permanentne  kontrolowanie dzieci utrudnia zdobycie samodzielności i niezależności
  • Dziecko mało samodzielne trudniej nawiązuje kontakty z rówieśnikami
  • Dajmy dzieciom więcej czasu na poradzenie sobie z problemem np. z dzieckiem, które wyrwało mu z ręki zabawkę, nie wyręczajmy dzieci, nie reagujmy od razu, wkroczmy wtedy, kiedy naprawdę jest to konieczne
  • Bawmy się z dziećmi w domu w inscenizowanie zabaw
  • Pomagamy dzieciom nawiązywać kontakty z innymi, pomagajmy dzieciom organizować spotkania z rówieśnikami np. wspólną zabawę, celebrowanie urodzin, imienin, ważnych wydarzeń w życiu dziecka
  • Zachęcajmy dzieci do zabawy i innej działalności poprzez ukazanie efektów lub korzyści z niej płynących, można powiedzieć „zobaczysz to będzie świetna zabawa, wszyscy będą się wesoło bawić”
  • Zachęcajmy również poprzez uświadomienie roli dziecka nieśmiałego, np. można powiedzieć „bez ciebie ta zabawa nie będzie taka fajna”
  • Zachęcajmy poprzez przyznanie roli np. „tylko ty możesz być tym odważnym rycerzem”
  • Uczymy różnych form grzecznościowych, wymagajmy, aby dzieci stosowały je na co dzień
  • Okazujmy naszym dzieciom uczucia, pielęgnujmy rodzinne więzi
  • Uświadamiajmy dzieciom ich mocne strony i ich umiejętności oraz organizujmy sytuacje, w których mogłyby je eksponować
  • Wzmacniajmy dzieci pozytywnie
  • Uczmy dzieci dzielenia się z innymi, pomagania im
  • Nie zapominajmy, że dzieci ciągle nas obserwują i naśladują –  sami bądźmy otwarci, pogodni, optymistycznie nastawieni .

                                                                                                                                          Agnieszka Molter

Szukajmy drogi do naszych dzieci

  • Przyglądaj się dziecku jak komuś, kto odbywa ciężką wspinaczkę pod wysoką górę.
  • Zauważaj jego mocne strony.
  • Naucz się słuchać.
  • Szanuj uczucia swojego dziecka.
  • Każdego dnia doceń coś, co dziecko zrobi dobrze.
  • Dziel się z dzieckiem swoimi uczuciami.
  • Bądź stanowczy pomagając dziecku w dokonywaniu zdrowych wyborów.
  • Zacieśnij więź między domem a przedszkolem (szkołą).
  • Dziel się z wychowawcą tym, co lubisz i podziwiasz w swoim dziecku.
  • Ucz swoje dziecko, że nie jest tylko samym ciałem.
  • Twórz i pielęgnuj pozytywną atmosferę w domu.
  • Ciesz się i baw ze swoim dzieckiem.
  • Dawaj dziecku to, co masz w sobie cennego i ważnego.
  • Interweniuj, gdy twoje dziecko mówi o sobie negatywnie.
  • Mów szczerze o wszystkich oczekiwaniach.
  • Pozwalaj dziecku brać udział w decyzjach i wyborach dotyczących jego samego i waszej rodziny.
  • Słuchaj nie osądzając.
  • Jasno formułuj wymagania.
  • Wprowadź na stałe humor w wasze życie.
  • Nigdy nie zawstydzaj, nie ośmieszaj ani nie wprawiaj dziecka w zakłopotanie.
  • Okazuj swojemu dziecku Miłość bez stawiania warunków.
  • Wzajemna miłość to pozwolić Tobie i Mnie być sobą.

Rozwój mowy dziecka według M. Montessori

Według Montessori słowo to podstawa dla rozwoju kultury, ponieważ buduje ono wspólnotę myśli i kształtuje się wraz z ludzkim myśleniem. Słowo służy do nazywania zaobserwowanych faktów, a mowa stanowi przejaw zdolności intelektualnych ludzkiego ducha. Świadczy o tym, pisze Montessorii, chociażby fakt, że do wytworzenia ludzkiej mowy wykorzystano tylko nieliczne dźwięki, które mogą być zestawiane na wiele sposobów, by tworzyć nowe słowa, których istnieje niezliczona kombinacja. Innym godnym podziwu wytworem człowieka tworzącym język jest gramatyka.

Mowa jest według niej nie tyle wytworem natury co kultury, ponieważ słowo jest nośnikiem ludzkich myśli; mechanizmy biologiczne umożliwiają jedynie posługiwanie się słowami, ale nie są zdolne nadać im znaczenia. W przekazie mowy szczególne miejsce należy się dziecku, bo to ono dzięki temu, że opanowuje język ojczysty, stanowi ogniwo łączące pokolenia i tym samym umożliwia ciągłość kulturową.

Montessori uważa, że dziecko nie uczy się języka, ale to język się w nim rozwija. Proces ten dotyczy wszystkich dzieci bez względu na to, jak skomplikowany jest ich język ojczysty. W procesie tym można wyodrębnić dwie fazy: wewnętrzną (podświadomą) i zewnętrzną, (świadomą). Faza podświadoma rozpoczyna się w trzecim miesiącu życia i trwa mniej więcej do pierwszego roku. Jej koniec jest związany z wypowiedzeniem przez dziecko pierwszego celowego słowa. To w podświadomości najpierw tworzy się język, tu też się utrwala. Faza ta jest trudna do empirycznego badania, ponieważ podświadomość nie jest bezpośrednio dostępna. Możemy się jedynie domyślać z zewnętrznych objawów tego, co się w niej dzieje, a według Montessori jest to proces „wchłaniania” mowy. Dokonuje się on tak, że usłyszane słowa dziecko przekształca w dźwięki. Proces ten jest możliwy dzięki następującemu schematowi: ucho przekazuje drogami nerwowymi drganie błony bębenkowej do ośrodków słuchu w mózgu, gdzie zostają one odkodowane i automatycznie przesłane do ośrodków mowy, stąd zaś do organów mowy (język, usta, gardło, nos). Tak więc ruch fal dźwiękowych, który dotarł do ucha dziecka, został przekształcony w ruch narządów mowy i dziecko w ten sposób wypowiada najpierw pojedyncze dźwięki (coś w rodzaju alfabetu), potem sylaby i wreszcie pierwsze słowa. Słowa te są jeszcze dla dziecka niezrozumiałe.

Mechanizm słuchu i mowy według Montessori nie jest obciążony jakimikolwiek dźwiękami, czyli ta sfera jest wolna od dziedziczenia. Dziedziczy się jednak możność nauczenia się mówienia, która jest obecna w nowo narodzonym dziecku. Montessori twierdziła, że ta odziedziczona możność jest tak specyficzna, że wymaga specjalnego centrum słuchowego, które uruchamia się tylko pod wpływem dźwięków ludzkiej mowy. Niemowlę mogłoby powiedzieć, że nie przenikał do niego żaden inny dźwięk poza tym, który dotknął jego duszy, żaden inny dźwięk nie miał do niego dostępu poza tym szczególnym wołaniem (ludzkiego głosu – przyp. Aut.). Faza świadomego rozwoju języka trwa mniej więcej od pierwszego do piątego, szóstego roku życia. Zawiera ona w sobie dwa etapy. Pierwszy, który Montessori określa tzw. eksplozją słów, i drugi – nazwany przez nią eksplozją zdań. Okres pierwszy trwa do drugiego roku życia, drugi od zakończenia pierwszego do piątego, szóstego roku. Drugi etap ma charakter bardziej równomierny niż pierwszy. Jest to związane z faktem, że w wieku 2-5 lat bardziej dynamicznie rozwija się inteligencja dziecka, co zapewnia pewną stabilność i równomierność kształtowaniu się języka. W pierwszym etapie, do drugiego roku życia, można wyodrębnić okresy bardzo intensywnego rozwoju, tzw. eksplozje i okresy ciszy, w których pozornie nic się nie dzieje. Podczas tych okresów wyciszenia według Marii Montessori mamy do czynienia z intensywną pracą podświadomości. Co wskazywałoby na to, że podział na fazy świadomą i podświadomą jest nieostry i raczej chodzi tu o zmniejszanie się roli podświadomości na rzecz świadomości w kolejnych fazach. Można by to uogólnić w ten sposób, że momentem przełomowym jest wypowiedzenie przez dziecko pierwszego celowego słowa. Od tej chwili rola podświadomości maleje na rzecz coraz częstszych działań świadomych. Jest to zgodne z montessoriańską koncepcją „absorbującego ducha” i „wrażliwych cyklów”.

W świadomej fazie rozwoju mowy dziecko według M. Montessori powinno podjąć naukę czytania i pisania. W celu ukazania pełnej dynamiki rozwoju mowy dziecka poniżej przedstawiamy najważniejsze wydarzenia tego procesu.

W momencie narodzin uaktywniają się powoli wszystkie mechanizmy biorące udział w procesie przyswajania mowy. W czwartym miesiącu życia niemowlę zauważa, że język, który je otacza, pochodzi z ludzkich ust. Można wtedy zauważyć, że uważnie obserwuje usta mówiącego i próbuje naśladować ruchy jego warg. Po dwóch miesiącach tych obserwacji dziecko wymawia pierwsze sylaby, np. „ta-ta”, „ma-ma”, „ba-ba” itp. W dziesiątym miesiącu zauważa, że słowa mają sens. Jest to bardzo ważny etap rozwoju mowy. Odkrycie sensu słów łączy się z naszym stosunkiem emocjonalnym do dziecka. Kiedy zwracamy się do niego za pomocą słów o serdecznym wydźwięku, spostrzega, że te słowa są dla niego cenne, bo mają wartość kojącą, pobudzającą i integrującą. Inaczej jest ze słowami pozbawionymi ciepła i miłości, które hamują lub zniekształcają rozwój mowy.

Dwunasty miesiąc życia ma znaczenie przełomowe w procesie asymilowania mowy, ponieważ dzięki temu, że dziecko celowo wypowiada pierwsze słowo, język z podświadomości przedostaje się do świadomości. Od tego momentu w coraz większym zakresie mowa będzie narzędziem posłusznym jego woli. Rozpoczyna się więc proces samostanowienia dziecka o własnej mowie. Zaczyna ono powoli rozumieć, że język ułatwia kontakt z otoczeniem, że słowo może budować, ale i niszczyć. Obudziło się w nim pragnienie, by posiąść język. Nie jest to jednak łatwy moment w życiu, bo toczy się wówczas w dziecku walka pomiędzy świadomością i pragnieniem a przyrodniczym mechanizmem odziedziczonym po przodkach. Jest to walka ducha z materią. W wyniku tej walki rozwija się nie tylko mowa dziecka, ale także jego podmiotowość. Duch opanowuje materię i dziecko uczy się samoposiadania siebie, uczy się wolności. Montessori o tym zmaganiu dziecka pisze, że jest to „pierwsza walka człowieka”. W tym okresie pragnie ono wiele zakomunikować innym i wie, że do tego powinno użyć języka, ale brakuje mu słów. Przeżywa pierwsze życiowe rozczarowanie. Często jest nie zrozumiane i wtedy staje się niespokojne i kapryśne. Reaguje gniewem na fakt, że nie ma odpowiednich słów, by wyrazić siebie. Ale mimo tych rozczarowań dalej podejmuje naukę mowy.

Dziecko półtoraroczne spostrzega, że każdy przedmiot ma swoją nazwę, odkrywa więc rzeczownik. Ale rzeczownikiem nie można wyrazić wszystkiego, dlatego poszukuje słów, wyrażeń, które umożliwią mu przekazanie całej myśli. Tworzy wtedy słowa, za pomocą których chce przedstawić całe zdanie. Słowa te Montessori określa jako słowa-zdania lub „rozlane” słowa. Przykładem takiego słowa-zdania może być dziecięce am-am, które dziecko wypowiada, kiedy widzi przed sobą jedzenie, a zbitka tych dźwięków oznacza: chciałbym coś zjeść. Cechą charakterystyczną tych słów jest przekręcanie wyrazów znanych dziecku z ojczystego języka. Dokonuje się ono przez ich łączenie i skracanie. Często też dzieci wymyślają słowa oraz używają wyrazów naśladujących, np. miau-miau na określenie kota.

Między osiemnastym a dwudziestym pierwszym miesiącem życia dziecko posługuje się niegramatycznymi zdaniami, słowami-zdaniami i wyrazami o rozlanym znaczeniu. Wydaje się, jakby rozwój jego mowy zatrzymał się w miejscu. Stan ten trwa mniej więcej do końca dwudziestego pierwszego miesiąca życia. Wówczas następuje tzw. eksplozja słów, dziecko zaczyna używać oprócz rzeczowników także przyimków, czasowników, przymiotników. W wieku dwóch lat odmienia czasownik, umie stosować przedrostki. W następnym półroczu opanowuje składnię, robi to z zaskakującą szybkością i poprawnie, dlatego można mówić, że przeżywa tym razem eksplozję zdań. Od tego momentu tempo rozwoju mowy dziecka staje się bardziej równomierne, co jest związane z jego rozwojem intelektualnym. W wieku od czterech do pięciu lat podejmie następny wysiłek – tym razem, by nauczyć się czytać i pisać.

Trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, że dziecko będzie mówić takim językiem, jakim do niego mówimy. Dlatego powinniśmy dbać o nasz sposób rozmawiania z nim i między sobą. Jest także ważne, by w ogóle podejmować kontakt słowny z dzieckiem, nawet z tym bardzo małym, kilkumiesięcznym. Z czteromiesięcznym niemowlęciem można już prowadzić pewien rodzaj zabawy, która stanowi pierwsze próby nawiązania z nim dialogu słownego. Zabawa ta polega na tym, że wtedy, kiedy dziecko obserwuje usta mówiącego, wymawiamy dokładnie i powoli, sylaba po sylabie, jakiś wyraz. Ważne jest przy tym, by rozmowa ta miała serdeczny przebieg. Nie można też zapominać, że szczególnie w pierwszej, podświadomej fazie rozwoju mowy są okresy, w których pozornie nic się nie dzieje i opiekunowie dziecka mają wrażenie, jakby zatrzymało się ono w rozwoju. Jest to błędny pogląd, ponieważ w tym czasie, przypomnijmy, dziecko podświadomie „chłonie” język. Okres taki trzeba po prostu cierpliwie przeczekać.

Wiele życzliwości należy okazać też dziecku rocznemu, które przeżywa szczególnie trudny etap rozwoju, Montessori nazywa go nawet okresem krytycznym dlatego, że dziecko ma wówczas wiele stresów związanych z rozwojem mowy. Oczekuje ono wtedy od dorosłych cierpliwości, zrozumienia, życzliwości i wyrozumiałości. Nie wolno śmiać się z języka dziecka, szczególnie z jego przekręconych wyrazów lub ze słów-zdań. Wyśmiewanie rani jego godność, onieśmiela je i powoduje, że cofa się w rozwoju. Warto też poddawać analizie słowa-zdania, ponieważ w ten sposób łatwiej nawiązać kontakt z dzieckiem. Czas, w którym dziecko używa słów-zdań, jest dla niego dodatkowo trudny z tego względu, że znajduje się wtedy w tak zwanym wrażliwym cyklu dla porządku, to znaczy klasyfikuje opanowane do tej pory wyobrażenia i pojęcia, jego logika opanowuje nieporządek. Również ten wrażliwy cykl dostarcza mu wielu przykrości łączących się z rozwojem języka. Polega to na tym, że choć wie, jak zaklasyfikować przedmiot, to nie potrafi tego wyrazić słowami.

W wieku od roku do dwóch lat dziecko według Montessori potrzebuje rodzica- nauczyciela, który w prosty sposób nauczy je słów i nie będzie do niego mówił jego nieudolną dzieciną mową. W czasie, kiedy dziecko przyswaja rzeczowniki, można z nim również przeprowadzać wiele zabaw polegających na eksponowaniu przedmiotów z jego otoczenia i powolnym wymawianiu ich nazw. To samo można czynić z ilustracjami w książkach, choć jest to już trudniejsze ćwiczenie. Należy przy tym pamiętać, by książki nie zawierały zbyt wielu ilustracji. Najlepsze są te, które na jednej stronie mają jeden, dość dużych rozmiarów obrazek.

Ważnym środkiem we wspieraniu rozwoju mowy dziecka jest też rozmowa, na którą trzeba znaleźć czas już od pierwszych chwil jego życia. Rozmowa ta – proporcjonalnie do możliwości dziecka – coraz bardziej się komplikuje. W czasie rozmów prowadzonych z dzieckiem ważne jest nie tylko to, by ono uczyło się mówić, ale również i słuchać, co na pewno nie będzie bez znaczenia dla rozwoju jego kontaktów z innymi. Najskuteczniejszym środkiem w nauce słuchania są sami rodzice, który znajdują czas, by nie tylko mówić do dzieci, ale także ich wysłuchać.

Źródło internetowe