Cała Polska czyta dzieciom-promocja czytelnictwa w grupie Zielonej

Dnia 27 lutego w ramach kampanii „Cała Polska czyta dzieciom” naszą grupę odwiedziła Pani Magda z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jarosławiu, filia nr 4. Dzieci wysłuchały bajki Grzegorza Kasdepke pt. „A ja nie chcę być księżniczką”. Główną bohaterką jest dziewczynka o imieniu Marysia, która pewnego dnia oznajmia rodzicom, że zostanie straszliwym smokiem, pogromcą rycerzy. Rezolutna dziewczynka sprawiła, że w rodzinnym domu zapanowało w związku z tym duże zamieszanie.  Zaprezentowana bajka posiadała wiele wartości wychowawczych, oddziaływała na sferę emocjonalną zasłuchanych przedszkolaków, pokazała jak ważne jest dowartościowywanie małych dzieci. Treść bajki jest bardzo bliska dzieciom, dlatego podczas swobodnych wypowiedzi  maluchy wyciągały trafne wnioski i z wielkim entuzjazmem wypowiadały się na temat zachowania głównej bohaterki.  Duże  znaczenie miały piękne ilustracje, które wzmocniły przeżycia przedszkolaków. O tym, że bajka bardzo się dzieciom podobała, świadczyły gromkie brawa, którymi został obdarowany nasz gość. Na zakończenie spotkania  Pani Magda obdarowała dzieci kolorowankami i słodkim poczęstunkiem.

Dziękujemy za piękną lekcję rozbudzania u małych dzieci zainteresowań czytelniczych.

 

Kłótnie rodziców. Jak wpływają na dziecko.

 

Większość rodziców wolałaby unikać prowadzenia kłótni w obecności dzieci. Nie zawsze to się jednak udaje – z powodu emocji, które zalewają nas w jednej chwili, lub braku wypracowanych sposobów na radzenie sobie w sytuacji, gdy sprzeczka czy różnica zdań przeradza się w awanturę. Do konfliktów i nieporozumień dochodzi często – to zupełnie naturalne i rozwojowe doświadczenie dla wszystkich członków rodziny. Warto nauczyć się jednak, jak w takiej chwili się zachować, szczególnie gdy świadkiem wybuchu naszych emocji jest dziecko. Być może pierwszym krokiem na tej drodze będzie świadomość tego, jak ono odbiera tę sytuacja, co czuje, gdy nieporozumienie wymykają się dorosłym spod kontroli.

Gdy spór przekształca się w bitwę, a kolejne potyczki są częścią regularnej wojny między rodzicami, bezpieczny świat dziecka zaczyna się walić.

W czasie trwających kłótni dzieci mogą reagować w przeróżny sposób. Najczęściej:

  • płaczą,
  • krzyczą,
  • uciekają do swojego pokoju, zamykają się,
  • zatykają uszy, zamykają oczy,
  • zamierają z przerażenia,
  • kurczowo chwytają się rodziców,
  • zakładają słuchawki, włączają głośno muzykę.

Przeżycia dziecka

Dwoje najważniejszych dla dziecka, a w danej chwili krzyczących na siebie dorosłych kreuje sytuację zupełnie dla malucha niezrozumiałą. Dziecko zadaje sobie w takich momentach najróżniejsze pytania, np.: Dlaczego rodzice się kłócą? Czy oni się już nie kochają? Czy chcą się rozstać? Co ze mną będzie? W jego głowie pojawia się wtedy wiele emocji, m.in.:

  • niepewność: Co dalej się wydarzy?
  • strach: Czy nasza rodzina przetrwa?
  • zagubienie: Co ja mam teraz zrobić?
  • bezsilność: Dlaczego oni mnie nie słuchają, gdy mówię, żeby przestali?
  • panika: Czy rodzice jeszcze mnie chcą?
  • smutek i ból: Dlaczego rodzice mówią sobie tyle przykrych rzeczy?

Nierzadko dzieci, nie umiejąc poradzić sobie z takim doświadczeniem, przyjmują postawy wpływające na kształtowanie się ich osobowości w przyszłości:

  • Pogrążają się w poczuciu winy: To na pewno przeze mnie rodzice się kłócą.
  • Przejmują na siebie odpowiedzialność: Powinienem coś zrobić, żeby się więcej nie kłócili.
  • Obniżają swoje poczucie wartości: Gdybym był mądrzejszy, to wiedziałbym, co zrobić.
  • Wstydzą się: Tylko moi rodzice się tak kłócą, nikt nie może się o tym dowiedzieć.
  • Robią wszystko, by sprostać oczekiwaniom rodziców, nawet kosztem swoich pragnień: Zostanę najlepszym uczniem w klasie, może dzięki temu rodzice będą się mniej kłócić.

Długofalowe skutki

Często rodzice, zajęci sobą, swoimi wzburzonymi emocjami, obmyślaniem strategii, jak wygrać kolejną rozgrywkę – tracą z oczu dziecko. Nie znajdują czasu i sił, by zatroszczyć się o jego przeżycia. Brak stabilności i nieprzewidywalność, związane z częstymi kłótniami, mogą doprowadzić do zmian w codziennym funkcjonowaniu małego człowieka.

U dziecka mogą pojawić się:

  • zaburzenia somatyczne, np.: bóle głowy lub brzucha, kłopoty ze snem,
  • trudności o podłożu psychicznym, np.: lęki, ogólne rozdrażnienie, częsty płacz.

Niezaspokojenie potrzeb miłości, bezpieczeństwa i zaufania powoduje, że dzieci chcą za wszelką cenę dostać choć trochę uwagi i czułości. Niejednokrotnie próbują to osiągnąć agresywnym zachowaniem wobec rówieśników czy rodzeństwa, kłopotami z nauką lub buntem przeciw wszelkim zasadom domowym, przedszkolnym czy szkolnym.

Zdarza się również, że dzieci, które są częstymi świadkami kłótni rodziców, stają się wycofane, rezygnują z kontaktów rówieśniczych, zamykają się w sobie, uciekają w świat wirtualnych gier lub w fikcję literacką.

Co warto zrobić, gdy nie zapanujemy nad sytuacją?

  1. Wyrazić swoje uczucia: Żałuję, że byłeś świadkiem tego zdarzenia; Przykro mi, że tak to wszystko się potoczyło; Smutno mi, kiedy tak się dzieje w naszej rodzinie.
  2. Wziąć za nią odpowiedzialność: Nie umieliśmy postąpić inaczej w tamtym momencie; Trudno nam było zapanować nad emocjami i słowami.
  3. Zająć się emocjami dziecka: Wyobrażamy sobie, co mogłeś czuć – bałeś się, chciało ci się płakać…
  4. Porozmawiać o jego potrzebach: Chciałbyś, żeby w domu było spokojnie i radośnie? Zależy ci na tym, żeby między nami (rodzicami) była zgoda? Chcesz mieć pewność, że nadal się kochamy, że nadal kochamy ciebie? Że będziemy razem?
  5. Być uczciwym i szczerym: Bardzo chcemy, by podobne sytuacje już się nie wydarzyły. Nie możemy ci jednak obiecać, że tak na pewno będzie, bo nie zawsze potrafimy poradzić sobie z naszymi emocjami, ale postaramy się tak radzić sobie z nieporozumieniami między nami, by nie doprowadzać do kłótni.
  6. Pokazać dziecku, że kłótnia jest zakończona, a między rodzicami zapanowała zgoda: Doszliśmy do porozumienia. Nadal się kochamy, choć czasem się nie zgadzamy.
  7. Wyjaśnić dziecku zachowanie rodzica, który nadal jest wzburzony i nie znajduje sposobu na porozumienie: Mama/Tata nadal jest mocno zdenerwowana/zdenerwowany. W złości mówimy różne rzeczy, których czasem nie przemyślimy, reagujemy agresywnie. Gdy nam na czymś bardzo zależy, walczymy o to, używając krzyku i przykrych słów, bo nie zawsze umiemy znaleźć inny sposób, żeby dostać to, co dla nas ważne.

Warto pracować nad umiejętnością rozwiązywania konfliktów

Co może pomóc na początku? Dobrze jest znaleźć swoją własną metodę, która nie pozwoli nam porwać się lawinie krzyków, obelg i gróźb.

Może to być:

  • Wypowiedziane przez partnera stanowcze Stop!, które przypomni nam o tym, że to nie najlepszy moment na kłótnie.
  • Cytat powieszony na lodówce w kuchni, np.: Nie próbuj wyciszyć burzy. Wycisz siebie, burza minie.
  • Dostrzeżenie przestraszonego spojrzenia dziecka, gdy kłótnia zaczyna nabierać rozpędu.

Gdy emocje narastają, warto wziąć głęboki oddech i podejść do rozwiązania sporu konstruktywnie, bez wzajemnego obwiniania się i przerzucania odpowiedzialności. Udawanie zgody zazwyczaj nie działa – dzieci doskonale wyczuwają napiętą czy wrogą atmosferę. Dobrze jest powiedzieć uczciwie o naszych uczuciach (np. złości, rozczarowaniu) i potrzebach (np. wyciszenia się, pobycia samemu). Dla dzieci jest to klarowny komunikat, że nie muszą czuć się odpowiedzialne za zaistniałą sytuację oraz że kłótnie, niezgoda, gwałtowne emocje są również elementem bycia w relacji, ale elementem, który tej relacji nie determinuje.

Rodzice są w rodzinie niczym kapitan i bosman okrętu – mają bezpiecznie doprowadzić okręt do portu, ze wszystkimi pasażerami na pokładzie. Gdy puszczają ster i tracą z oczu busolę czy mapę, narażają okręt na rozbicie się o skały lub zabłądzenie na bezbrzeżnym oceanie, co dla niedoświadczonych w rejsach pasażerów bywa niezwykle stresujące i przerażające. Warto pamiętać, by nie zbaczać zanadto z obranego kursu…

Ewelina Adamczyk– pedagog, współzałożycielka śląskiej Wioski Rodziców, współorganizatorka pierwszej na Śląsku Konferencji Empatii, uczestniczka wielu warsztatów z Porozumienia bez Przemocy.

 

 

 

Zimowa inspekcja ogrodu

 

Po lekcji czytelniczej w bibliotece, poszliśmy do naszego przedszkolnego ogrodu. Chcieliśmy sprawdzić jak wygląda w lutym, gdy stopniał śnieg. Dzieci stwierdziły, że jest to chyba ptasi ogród, albo kreci, gdyż królują w nim wrony i wróbelki, oraz krecie kopce. Sprawdziliśmy stan karmników, uzupełniliśmy ziarenka.Postanowiliśmy przeanalizować stan roślinności na przyrodniczej ścieżce edukacyjnej. No cóż…Maluchy stwierdziły, że jest smutny, bo nie ma truskaweczek i pomidorków. Starszaki fachowo im wytłumaczyły, że w zimie nie ma warzyw ani owoców, że dopiero wiosną będziemy porządkować, sadzić i siać. I dopiero jak będzie ciepło i lato to będziemy jeść te wyhodowane przez nas pyszności.

Na razie cieszymy się naszym zielonym laboratorium w sali. Właśnie zakwitł nam posadzony z cebulki krokus. Możemy powiedzieć, że w naszej sali wiosna.

 

Lekcja biblioteczna w Filii nr 4 w Jarosławiu

Dzisiaj odwiedziliśmy naszą  osiedlową bibliotekę. Filia nr 4, na osiedlu M. Kopernika to miejsce bardzo przyjazne dzieciom. Jest tu nie tylko dział książeczek dla  dzieci, ale i kącik plastyczny, gdzie maluchy mogą swoje fantastyczne wizje  świata przenieść na papier. Panie bibliotekarki chętnie zapraszają przyszłych czytelników na literackie poranki. Tak było i tym razem. Pani Magda bardzo ciepło nas przyjęła i zaprosiła do  podróży po poszczególnych działach biblioteki.

Najpierw jednak maluchy musiały zdać test savoir-vivre, czyli odpowiedzieć na pytania jak należy zachowywać się w takim miejscu, oraz jak należy dbać o książki.  Oczywiście dzieciaki zdały ten egzamin śpiewająco. Z zainteresowaniem słuchały też pani Magdy, która cierpliwie odpowiadała na pytania przyszłych czytelników. Kilkoro z nich  było wcześniej w bibliotece ze swoimi rodzicami, ale dla zdecydowanej większości była to pierwsza wizyta wśród tylu książek. Toteż z zaciekawieniem przeglądały zbiory znajdujące się na półkach, ale szczególne zainteresował ich dział dla dzieci. Wszystkim spodobały się kolorowe i bogato ilustrowane książeczki. Dlatego pani bibliotekarka przeczytała dzieciom bajkę o Pingwinku. Zadaniem dzieci było nie tylko uważnie słuchać, ale i pokolorować Pingwinka.Dzieci zobaczyły również jak wygląda karta czytelnika, oraz poznały zasady wypożyczania książek. Na pożegnanie otrzymaliśmy słodki poczęstunek.

Bardzo dziękujemy za tak ciepłe przyjęcie.

A teraz bijemy się w piersi! Byłyśmy tak zaczarowane tytułami książek, zafascynowane aktywnością dzieci, że zapomniałyśmy zrobić zdjęcia! Obiecujemy poprawę, i żeby naprawić ten błąd prezentujemy zdjęcia, na których dzieci już w sali przedszkolnej kończą swoje malowanki z biblioteki.

 

 

Bezpieczny przedszkolak na drodze

 

 

Jednym z bardzo ważnych aspektów bezpieczeństwa dziecka jest bezpieczna droga do przedszkola. Należy pamiętać, że dziecko w wieku przedszkolnym w żadnym wypadku nie może pokonywać drogi do czy też z przedszkola samo. Dziecko do 7 roku życia nie może chodzić po ulicy bez osoby dorosłej. Mimo, iż maluch na ulicy znajduje się pod opieką dorosłego, powinniśmy powoli wpajać mu podstawowe zasady bezpieczeństwa. W drodze do przedszkola rozmawiajmy o mijanych znakach, sygnalizacji świetlnej, zasadach przechodzenia przez ulicę.

Dziecko w wieku przedszkolnym powinno już wiedzieć:

 – co to jest sygnalizator świetlny i że czerwone światło mówi: stój!, a zielone: idź!,

– przy przechodzeniu przez ulicę (nawet, gdy jest sygnalizator świetlny), należy spojrzeć w lewo, potem w prawo i znów w lewo – dopiero upewniwszy się, że nic nie nadjeżdża, dziecko może przejść na drugą stronę,

 – przez jezdnię należy przechodzić, nigdy nie przebiegać,

– zawsze należy chodzić lewą stroną drogi,

– jeśli wzdłuż jezdni jest chodnik, należy iść chodnikiem, nie poboczem jezdni,

– wieczorem należy zaopatrzyć się w elementy odblaskowe, aby być widocznym dla kierowców.

 Gdy będziesz wpajać stopniowo te zasady dziecku, odprowadzając je do przedszkola i wracając z przedszkola, nauczysz je bezpiecznych nawyków. Później, kiedy będzie musiało już samo pójść do szkoły, będzie wiedziało, jak zachowywać się na jezdni. Pamiętaj jednak, zanim pozwolisz swojemu dziecku samodzielnie pokonać drogę do szkoły, najpierw kilka razy przejdź ją razem z nim. W czasie drogi zwróć uwagę na wszystkie niebezpieczne miejsca oraz powtórz z nim zasady ruchu drogowego.

Konieczne  jest uświadomienie dzieciom, jak ważne jest zachowanie zgodne  z podstawowymi zasadami ruchu drogowego. takimi jak:

Poruszanie się po chodniku prawą stroną, a w przypadku jego braku lewą stroną drogi. Jeśli spacerujemy grupą, to iść należy gęsiego.

  • Przechodzenie (nie przebieganie) przez jezdnię w wyznaczonych miejscach , poprzedzone sprawdzeniem, czy nic nie nadjeżdża.
  • Pod żadnym pozorem nie wolno bawić się na jezdni ani w jej okolicach!
  • Dzieci do 15 roku życia zobowiązane są do posiadania w widocznym miejscu elementów odblaskowych.
  • Po zmroku dziecko ubrane w stonowane kolory widoczne jest z odległości ok. 20 m, a przy zastosowaniu elementów odblaskowych widać je z odległości 150 m!! 
  • Zapinanie pasów w samochodach. Dzieci narażone są na poważne obrażenia już przy prędkości 25 km/h. Do 12 roku życia dzieci powinny obowiązkowo podróżować w foteliku.
  • Jeżdżenie na rowerze w kaskach i ochraniaczach (zalecane), na rowerach wyposażonych w sprawne oświetlenie, dzwonki oraz hamulce po ścieżkach rowerowych!

 Przewożąc dziecko samochodem, zawsze pamiętaj o foteliku!

  • Dziecko o wadze 10 kg jadące bez fotelika, przy prędkości 50 km /h podczas zderzenia z innym samochodem, uderzy o przednie siedzenie z siłą 100 kg. To wystarczy, żeby wybić przednią szybę i znaleźć się od razu na ulicy.
  • Aż 20 % rodziców dzieci do 7 lat nie wozi ich w fotelikach samochodowych! Obowiązek jazdy w fotelikach dotyczy dzieci do 12. roku życia, mających poniżej 150 cm.
  • Fotelik można montować z przodu samochodu pod warunkiem wyłączenia poduszki powietrznej.
  • Foteliki dla niemowląt zaleca się montować tyłem do kierunku jazdy. Ta pozycja dużo bardziej zmniejsza ryzyko urazów kręgosłupa i główki podczas stłuczki i nawet ostrego hamowania, powodującego duże przeciążenia.
  • 40% poważnych wypadków samochodowych z udziałem dzieci ma miejsce podczas podróży krótszych niż 3 kilometry! 
  • W Polsce ginie 10 razy więcej dzieci niż w Szwecji, Holandii, Norwegii, w kolizjach na polskich drogach co czwarta ofiara jest dzieckiem.
  • W 2012 roku na polskich drogach w co dziesiątym wypadku ginęły lub zostały ranne dzieci.

 

Moje bezpieczne dziecko

 

O bezpieczeństwie rozmawiajmy z dziećmi od małego. Pomocne mogą być edukacyjne bajki i opowieść o Czerwonym Kapturku.

Książki dla dzieci, które uczą bezpiecznych zachowań:

 – Seria bezpieczne dziecko. Powiedz komuś, Elżbieta Zubrzycka,

– Czy masz jakąś tajemnicę, Moore-Mallinos Jennifer,

 – Zgubiłam się i znalazłam, Moore-Mallinos Jennifer,

 – Jaś i Małgosia,

– Czerwony Kapturek,

 – O wilku i siedmiu koźlątkach.

Z jednej strony cieszymy się, że mamy śmiałe i odważne dzieci, które nie stronią od ludzi, a z drugiej strony niepokoi nas świadomość, że niektórzy mogą zrobić im krzywdę. 

Dlatego dziecko powinno wiedzieć, że nie wszyscy obcy są dobrzy i nie każdy, kto wydaje się miły, w rzeczywistości nim jest. Od najmłodszych lat warto o tym rozmawiać z dzieckiem. Uprzedzać je przed nieznanymi osobami, które chciałyby im coś kupić, dać prezent lub pokazać coś, co dziecko lubi – podpowiada Aneta Krawczyk, psycholog z Sokołowa Małopolskiego.

 – Dobrze, aby dzieci wiedziały, co robić w takich sytuacjach. Co mają powiedzieć, jak odmówić i dlaczego to jest takie ważne i co mu zagraża. Nie chodzi o to, aby straszyć, tylko ostrzec, że ktoś miły także może mieć złe zamiary. Naucz, jak rozmawiać z nieznajomym Policja radzi :

– Dzieci z natury są otwarte, szczere i chętne do poznania nowych osób. Zadaniem rodziców jest wyuczenie dziecka ograniczonego zaufania w stosunku do obcych. Dzieci muszą wiedzieć, że dla obcych muszą być asertywne, czasami nawet niemiłe. Powinny ignorować wszelkie zaczepki zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym. Jeśli ktoś, kogo nie znamy puka do drzwi, to nie otwieramy. Jeśli obcy zaczepia nas, ignorujmy go, nie odzywajmy się. Jeśli jest bardzo natrętny i pyta o coś dziecko, ono powinno odpowiedzieć, że zadzwoni do rodziców i się zapyta. To może odstraszyć osobę o złych zamiarach.

Psycholog radzi, aby małych dzieci nie spuszczać z oczu podczas zabaw. Należy także wytłumaczyć potomkowi, że nie należy w żadnym wypadku nigdzie iść z osobą, której się nie zna. Szkoły i przedszkola dbają o bezpieczeństwo podopiecznych, ale i tak musimy poinformować dziecko, kto będzie je odbierał i ostrzec, że nie może iść na spacer z kimś obcym, ani wsiadać do samochodu.

– Powtarzajmy dziecku, że nie należy iść nigdzie z osobą, której nie zna, chociażby zapewniała, że zaprowadzi je do mamy, taty, domu lub kogoś z rodziny. Takie rozmowy zaczęłam z dziewczynkami, gdy skończyły 4 lata – podkreśla Ewelina Kałamarz, mama 6-letniej Karoliny i 4-letniej Oli z Rzeszowa. – Córkom mówię, aby nie brały żadnego jedzenia, słodyczy, ani napojów od osób, które są im obce. Proszę je, aby zawsze odmawiały i informowały rodziców, kiedy coś takiego się zdarzy. Warto także wytłumaczyć dziecku, że nikt nie może go dotykać i całować, jeśli samo nie będzie chciało. Naucz je, aby zaczęło krzyczeć, gdy poczuje jakieś zagrożenie. Nie podpisuj rzeczy dziecka

– Jestem także przeciwna podpisywaniu plecaków i kurtek – dodaje psycholog. – To okazja do poznania danych dziecka. Nie należy podpisywać rzeczy. Dla dziecka, ktoś, kto zna jego imię jest dużo bardziej wiarygodny w roli np. znajomego rodziców. Psycholog podpowiada, że w rozmowie z dzieckiem o czyhających niebezpieczeństwach może pomóc opowiadanie o Czerwonym Kapturku lub inne bajki terapeutyczne, które umiejętnie pokazują bohatera przeżywającego dany problem.

– Dziecko może wczuć się w konkretną postać, a to w jaki sposób bohater poradził sobie z niebezpieczeństwem może stać się punktem wyjścia do rozmowy na ten temat – wyjaśnia Aneta Krawczyk. – Książki z obrazkami i filmiki nawet z internetu bardziej przemawiają do dzieci aniżeli nasze słowa – zgadza się Ewelina Kałamarz.

– Istotne jest, aby nauczyć dziecko mówić „nie”, gdy nie ma na coś ochoty lub nie podoba mu się jakieś zachowanie. Niektórzy ustalają wspólne hasło bezpieczeństwa, które znają tylko dzieci i rodzice. A jeśli jakaś obca osoba, chce nawiązać kontakt z dzieckiem, powinno ono zapytać o hasło.

 – Uważam, że to dobry pomysł. Polecałabym go tym dzieciom, które szczególnie ufają obcym. Hasło może być ich tajemnicą i jeśli ktoś go nie będzie znał, otrzymają sygnał, by zachować ostrożność – mówi psycholog.

 

Czytaj więcej: https://nowiny24.pl/nie-spaceruje-sie-z-nieznajomym-jak-dbac-o-bezpieczenstwo-dzieci/ar/5775849