7 grzechów głównych względem rozwoju mowy dziecka

Zatroskani o dobro dziecka rodzice dwoją się i troją, wprost prześcigają w pomysłach wspierania jego rozwoju.
I ciągle te dylematy: czy ma dostateczną ilość bodźców, wystarczająco edukacyjne zabawki, czy niczego się nie zaniedbało i wybrało najlepsze rozwiązania? A jednocześnie umykają nam tak z pozoru drobne, banalne sprawy, które odgrywają ważną rolę w rozwoju mowy dziecka czy – szerzej – jego komunikacji z otoczeniem.

O jakie sprawy tu chodzi? Oto garść podpowiedzi na co zwrócić uwagę, by mowa dziecka mogła rozwijać się prawidłowo. By nie szkodzić rozwojowi i naturalnemu biegowi natury, a tym samym stosować najprostszą profilaktykę logopedyczną.

Co może szkodzić rozwojowi mowy dziecka:

  • Rezygnacja z karmienia piersią

Ssanie piersi to doskonałe ćwiczenie aparatu artykulacyjnego. Swoista gimnastyka dla języka, warg, podniebienia miękkiego, mięśni okrężnych ust, żuchwy. Wargi ssącego dziecka mocno się zaciskają, język pionizuje (co ma znaczenie podczas wymowy wielu polskich głosek), podniebienie miękkie odpowiednio zamyka drogi oddechowe, umożliwiając tym samym prawidłowe oddychanie nosem. Czynności te wspomagają kształtowanie się zdrowego zgryzu, prawidłowego rozwoju szkliwa zębów, mięśni okołopoliczkowych i łuku zębowego. Zbyt szybkie lub nieprzemyślane przestawienie niemowlęcia na karmienie sztuczne pozbawia je okazji do ćwiczeń. Te same mięśnie, za pomocą których odbywa się ssanie, są odpowiedzialne za artykulację. W przypadku picia z butelki dziecko zdecydowanie mniej musi się wysilać, a co za tym idzie – rozleniwia swój aparat mowy.

  • Zbyt długie używanie smoczka lub kciuka

Sytuacją dla dziecka idealną i najkorzystniejszą z wielu względów jest uniknięcie smoczka w ogóle. Choć do uspokojenia malucha służy matczyna pierś, a nie kawałek silikonu, nie trzeba rwać włosów z głowy czy obwiniać się, że niemowlę zasypia lub spędza podróż samochodem ze smoczkiem w buzi. Sporadyczne używanie takiego uspokajacza nie powinno wyrządzić większej szkody. Natomiast ponadroczne dziecko nieustannie ze smoczkiem może oznaczać problemy. Po pierwsze, język w naturalnej pozycji spoczynkowej wysklepia się ku podniebieniu, a smoczek zmusza go do pozostania w pozycji płaskiej na dole. Może to zwiększyć ryzyko braku pionizacji języka, odpowiedzialnej za realizację wielu głosek. Ponadto dziecko ze smoczkiem w buzi na spacerze, w wózeczku, na kolanach, rozglądające się po świecie, bawiące się z rodzeństwem jest co prawda bardziej spokojne i ciche, ale nie ma też okazji do ćwiczenia gaworzenia, piszczenia, mlaskania, zabawy swoim głosem i artykulatorami.

  • Notoryczne stosowanie kubka niekapka

Nie chodzi tu o sporadyczne napicie się z niego podczas jazdy samochodem czy na długim spacerze. Mowa o używaniu kubka o twardym, niefizjologicznym ustniku na co dzień. Nadużywanie go może przyczynić się do powstawania w przyszłości wad zgryzu, utrwala odruch ssania, który powinien w wieku poniemowlęcym stopniowo zanikać, a nie być sztucznie podtrzymywany. Obniża także napięcie mięśni warg, ponieważ potrafią one uzyskać płyn bez większego wysiłku. Ponownie mamy do czynienia z rozleniwianiem mięśni, które mogłyby wykonywać coraz bardziej skomplikowane i coraz precyzyjniejsze ruchy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby jak najwcześniejsze uczenie dziecka picia wprost z otwartego kubeczka. Kałuże na podłodze, krześle, stole i plamy na bluzkach to o wiele mniejszy problem niż prawdopodobieństwo wystąpienia wad wymowy. Rozwiązaniem pośrednim może być stosowanie słomki. Uchroni ona przed rozlewaniem napojów, zmusza do ćwiczeń wargi i policzki, a poza tym, co nie jest bez znaczenia, dzieci je uwielbiają.

  • Przygotowywanie rozdrobnionego pokarmu

Długie podawanie papek i jedynie miękkich pokarmów ma także wpływ na rozwój narządów mowy. Skomplikowany proces jedzenia czyli: gryzienie, żucie, połykanie jednocześnie rozwija i wzmacnia te same mięśnie, które później biorą udział w artykulacji. Przedłużanie okresu papek może więc znacznie obniżyć sprawność narządów mowy, co następnie grozi niechcianym seplenieniem. Warto więc w miarę szybko proponować dziecku pokarmy stałe, o twardej konsystencji, wymagające żucia, gryzienia, samodzielnego jedzenia. Podawać dziecku chrupki, skórkę od chleba, suszone owoce, tak by mobilizować je do wysiłku całej jamy ustnej.  

  • Spieszczenia

Nie chodzi tu rzecz jasna o wszelkiego rodzaju zdrobnienia, ale o bezzasadne, ciągłe zdrabnianie i spieszczanie nazw części ciała, przedmiotów, domowników itp., czyli mowę nienaturalną. Dziecko kształtuje swój zasób słów, ich brzmienie, normy językowe w sposób naturalny, ze słyszenia. Jeśli w naszym domu nie ma okna, tylko okienko, dziecko nie ma nogi, tylko nóżeczkę, nie używamy garnka, tylko garneczka, to przekazujemy mu niejako fałszywą informację. Dla podkreślenia, nie chodzi tu o sporadyczne, pieszczotliwe komunikaty, ale o ciągłą spieszczoną komunikację. Problem może występować także wtedy, gdy zatrudniamy nianię czy dzieckiem opiekuje się babcia. Niestety, zdrabnianie to tendencja starszego pokolenia. Jeżeli jednak z osobą mówiącą w ten sposób dziecko spędza sporo czasu, będzie kształtowało w sobie nieprawidłowe wzorce mowy. Należałoby wówczas poprosić ją, by unikała nienaturalnych, niewystępujących w języku polskim “kwiatków” wynikających z czułości, a mogących wprowadzić nieco bałaganu w kształtujący się dopiero słownik dziecka.

  • Poprawianie

Okres od 3 do 6 roku życia, czyli wiek przedszkolny, to tzw. okres swoistej mowy dziecięcej. Swoistej i niepowtarzalnej. A jednocześnie genialnej i logicznej, która nie zna reguł gramatycznych albo wprost przeciwnie – nie przejmuje się wyjątkami, obocznościami, upodobnieniami, ubezdźwięcznieniami. To szczególnie w tym okresie powstają neologizmy dziecięce jak np.: “sobotek”, “kręciuszek”, “zamykatka”, “poszedłem kapciami”, “stoiłem”. Dbałość o poprawność językową na tym etapie jest przedwczesna. Reguły gramatyczne dziecko nabędzie w drodze dalszej edukacji. Teraz ma głównie wypowiadać siebie, nazywać świat i procesy, które zauważa, opowiadać, odpowiadać i pytać. Nieustanne poprawianie może blokować, zamykać, spowodować wycofanie z kontaktów słownych, zniechęcić do mówienia. To, co warto w tym okresie stosować, to formę parafrazy, czyli powtórzenie w prawidłowej formie treści usłyszanej od dziecka, np. “po jakim języku to jest?” – “chcesz wiedzieć, w jakim to jest języku?”. Takie sprostowanie nie niesie negatywnego, przekreślającego wypowiedź dziecka przekazu, wprost przeciwnie – wspiera go do dalszego mówienia, a jednocześnie poddaje prawidłowe brzmienie. Warto też w tym okresie (jeśli nie prowadziło się wcześniej ) założyć zeszyt złotoustych powiedzonek. Każde dziecko ma swoje niepowtarzalne przeinaczenia, neologizmy. Warto je utrwalać, dokumentować. Raz – by widzieć, jak wzbogaca się zasób słownictwa, dwa – by kiedyś, po latach z radością i sentymentem do niego wrócić.

  • Przestawianie leworęczności

Jak już dziś wiadomo, leworęczność czy szerzej lewostronność, zwana lewostronną lateralizacją, nie jest kwestią wyboru, nawyku, a uwarunkowanym genetycznie, silniejszym rozwojem prawej półkuli mózgu. Może dotyczyć preferencji zarówno lewej ręki, jak i lewego oka, ucha, nogi. Tendencja do leworęczności pojawia się w niemowlęctwie i utrwala do około 6 roku życia. Uporczywe podawanie dziecku do prawej ręki zabawek, łyżeczki, kredek może się okazać walką z wiatrakami i wyrządzić więcej szkody niż przynieść pożytku. Szczególnie że prawa półkula mózgu, bardziej aktywna u osób leworęcznych, odpowiada za twórcze myślenie, wyobraźnię przestrzenną, rozpoznawanie kształtów, wrażliwość na muzykę, w przeciwieństwie do półkuli lewej, zawiadującej uzdolnieniami technicznymi i logicznym myśleniem. Jak wspomniano, leworęczność kształtuje się dość długo. Bywają okresy w życiu dziecka, gdy przejawia tendencje do ręki prawej, potem lewej czy wprost oburęczności. Ostatecznie stronność formuje się w wieku przedszkolnym. Wymuszanie praworęczności od dziecka leworęcznego zaburza jego koordynację wzrokowo-ruchową, wpływa niekorzystnie na orientację przestrzenną, skutkuje trudnościami w mówieniu, pisaniu, a co za tym idzie – problemami szkolnymi i emocjonalnymi. Jest też częstą przyczyną jąkania się.

Małgorzata Leleń-Horoch

 

Jesienne spacery

Jesień to piękna pora roku, pełna kolorów i cudownych widoków. Pogoda o tej porze roku jest jednak bardzo różnorodna, od pięknych słonecznych dni, po jesienne szarugi.  Gdy tylko pogoda temu sprzyja wychodzimy na spacery, podczas których podziwiamy jesienną przyrodę, zbieramy kasztany oraz kolorowe liście. Zebrane skarby zdobią nasz grupowy kącik przyrodniczy oraz służą do różnorodnych prac plastycznych a także zabaw matematycznych. 

Mamy nadzieję, że jesienna aura będzie sprzyjać spacerom i pobytom na świeżym powietrzu.

Głośne czytanie w grupie Czerwonej – odwiedziny Pani Ewy :)

W naszą akcję głośnego czytania dzieciom z wielkim zaangażowaniem włączyła się mamusia Wojtusia D. Pani Ewa odwiedziła nas już trzy razy. Dzieci z uwagą słuchały czytanych utworów, chętnie rozmawiały o ich treści, zadawały pytania, jak również odpowiadały na pytania naszego Gościa.  
Pani Ewa przeczytała dzieciom następujące utwory:

  • „Złotowłosa i trzy misie” Urszuli Kozłowskiej;
  • Krótkie opowiadania z książeczki pt. „Najciekawsze bajki przedszkolaka”: „Chwalipięta”, „Czarna owieczka”, „Dyplom dla Stefka”, „Kanarek Nutek”, „Madzia i kot”, „Mała wiewiórka”, „Marcinek u dentysty”;
  • Opowiadania z książki Joanny Wachowiak pt. „Opowiastki dla małych uszu”: „Wielkie marzenie małej żaby” i „Szczęśliwy dzień”.

Przeczytane opowiadania były bardzo ciekawe, pełne najróżniejszych przygód, bohaterowie musieli poradzić sobie z różnymi problemami, co było ważną lekcją dla przedszkolaków.

Na ręce Pani Ewy składamy serdeczne podziękowania za poświęcony czas i zaangażowanie w czytelniczą akcję 🙂

„Dzień Chłopaka” w grupie Czerwonej

Od najmłodszych lat uczymy dzieci, aby pamiętały o ważnych uroczystościach w życiu rodziny, przedszkola, o urodzinach lub imieninach. Równie ważne jest więc Święto Chłopców, które obchodzimy 30 września. Ten dzień był szczególny dla chłopców z naszej grupy. Zaśpiewałyśmy solenizantom 100 lat, po czym dziewczynki złożyły Im życzenia i wręczyły podarunki – samochodziki i słodkości. Potem były tańce i zabawy do znanych przebojów. Nie zabrakło także w tym dniu słodkiego poczęstunku dla wszystkich dzieci.

Był to dzień pełen wrażeń, radości i dobrej zabawy, a wykonane zdjęcia będą miłym wspomnieniem tych chwil.

Wszystkim Chłopcom, tym małym i tym dużym
 wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia i radości oraz spełnienia
najskrytszych marzeń życzą małe i te trochę większe dziewczynki
z grupy Czerwonej 🙂

„Cała Polska czyta dzieciom” – odwiedziny Pani Krysi

Czytanie dzieciom literatury jest mądrym sposobem spędzania z nimi czasu oraz najlepszą inwestycją w ich przyszłość. W ramach kampanii „Cała Polska czyta dzieciom” odwiedzają nas w przedszkolu członkowie rodzin naszych przedszkolaków. Wizyty te sprawiają dzieciom dużo radości, tak też było gdy zawitała do nas Pani Krysiamamusia Zosi F.

Pani Krysia odwiedziła nas  w piątek 27 września. Przeczytała dzieciom trzy bajeczki, opowiadania pt.: „Niesforna bułeczka”, „Gliniany domek” oraz „Bajkołapek na dobranoc”. Dzieci z zainteresowaniem słuchały, po czym odpowiadały na pytania naszego gościa. Na pożegnanie mamusia Zosi podarowała dzieciom naklejki ze zwierzątkami oraz kruche ciasteczka z kremem i marmoladką, które wszystkim bardzo smakowały.

Dziękujemy Pani Krysi za odwiedziny i przyniesione niespodzianki oraz zapraszamy Wszystkich chętnych do wspólnego czytania 🙂

Jesienne warsztaty z udziałem Rodziców w grupie Czerwonej

Nastała jesień, a wraz z nią nasz przyrodniczy kącik zaczął robić się coraz piękniejszy. Dzieci uzupełniały go przynoszonymi przez siebie kasztanami, żołędziami, szyszkami, orzechami, itp. Pewnego ranka Marysia i Hubert przynieśli do przedszkola wykonane razem ze swoją mamusią ludziki z kasztanów i żołędzi. Właśnie wtedy wpadł mi do głowy pomysł, aby zorganizować warsztaty z udziałem Rodziców, podczas których wykonamy takie cudeńka. W czwartek 26 września sala grupy Czerwonej zamieniła się w pracownię artystyczną, w której powstały jesienne rękodzieła.

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy uczestniczyli w naszych  warsztatach, a więc:

  • Pani Małgosimamusi Marysi i Huberta,
  • Pani Ewie – mamusi Wojtusia D.,
  • Pani Małgosi – mamusi Kingi,
  • Pani Monice – mamusi Zosi B. oraz Tomaszkowi. Braciszek Zosi tym razem wcielił się w rolę obserwatora i badacza, z ogromnym zainteresowaniem przemierzał każdy kącik naszej sali, jednak zdecydowanie najbardziej do gustu przypadła mu łazienka 🙂
  • Pani Kasi – mamusi Zuzi W.,
  • Pani Dorotce – mamusi Przemka,
  • Pani Małgosi – mamusi Magdalenki oraz jej siostrze Mai, która chodziła do naszej grupy w ubiegłym roku,
  • Pani Marysi – babci Wojtusia F.,
  • Panu Krzysztofowitatusiowi Wikusi.

Dziękujemy również Pani Marciemamusi Antosia, która niestety nie mogła przyjść na warsztaty, ale wykonała przepiękne rzeczy z Antosiem w domu, które przynieśli do przedszkola.

Był to naprawdę mile spędzony czas, podczas którego wszyscy z zapałem pracowali, jednocześnie świetnie się bawiąc. Uczestnicy warsztatów wykazali się dużą kreatywnością i inwencją twórczą, dzięki czemu powstały fantastyczne ludziki, stworki, zwierzaki oraz piękne kompozycje jesienne. Efekty naszej pracy można oglądać na wystawce w holu.