Warsztaty kulinarne w grupie Zielonej.

Czy deser może być zdrowy? Oczywiście, że tak! Udowodniła to mama Nel, pani Magda.

Aby przygotować ten pyszny krem, wystarczy kilka składników- awocado, banany, kakao, wanilia i ewentualnie cukier trzcinowy. Wystarczy obrać owoce, dodać pozostałe składniki, zmiksować i delektować się niebiańskim smakiem pysznego, zdrowego deseru. Ale to nie wszystko. Oprócz walorów smakowych, poznaliśmy również kraje, z których pochodziły poszczególne produkty. Małpka o imieniu Tytus, podała  nam wiele ciekawych informacji na ten temat. Później sprawdziliśmy na mapie, na jakich kontynentach leżą te państwa. Znaleźliśmy Meksyk, skąd pochodzi awocado, Brazylię ojczyznę- kakao, Ekwador, czyli pyszne banany, oraz Mauritius-wanilia.

Dzieci nie tylko kroiły i miksowały, ale również dowiedziały się jakich produktów lepiej unikać, na przykład oleju palmowego i zbyt dużej ilości cukru.

Tytus opowiedział dzieciom o uprawie oleju palmowego. Przyczynia się ona do niekontrolowanej wycinki lasów tropikalnych. Lasy są podpalane tylko po to, by zyskać tereny pod uprawę. Zarówno wycinka, jak i podpalenia prowadzą do poważnych konsekwencji dla środowiska i lokalnych społeczności. W wyniku pożarów lasów wydzielają się olbrzymie ilości dwutlenku węgla, co przekłada się na zanieczyszczanie środowiska i zmiany klimatyczne. W wyniku przekształcania lasów deszczowych w tereny uprawne zagrożone wyginięciem są orangutany, słonie sumatrzańskie i indyjskie, tygrysy sumatrzańskie, pantery mgliste.

Dziękujemy Pani Magdzie, oraz jej pomocnikowi Tytusowi za wspaniale warsztaty, i prosimy o więcej!

 

 

Andrzejkowa dyskoteka, czyli tradycja i nowoczesność

Andrzejki to tradycja ludowa pielęgnowana od najdawniejszych czasów i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Według dawnych wierzeń, noc z 29 na 30 listopada,  miała szczególną siłę, uchylającą wrota do nieznanej przyszłości. Obecnie „Andrzejki” są wesołym spotkaniem dostarczającym przeżyć i emocji, a także okazją do rozbudzania w dzieciach ciekawości i chęci poznawania naszej ludowej tradycji.

W naszym przedszkolu z tej właśnie  okazji odbyła się andrzejkowa dyskoteka. Poprowadził ją najlepszy dj czyli niezastąpiony Pan Dominik. A jak dyskoteka, to nie mogło zabraknąć kolorowych świateł, dymu, no i oczywiście super przebojów. Pan Dominik przygotował  wiele zabaw i konkursów wywołujących uśmiech na buziach nie tylko dzieci, ale i dorosłych. W dyskotekowych rytmach odbył się bieg z jajkiem, puszczanie kolorowych mydlanych baniek, oraz konkurs na najlepszego trenera tanecznego. Zadaniem  trenera było poprowadzenie zabawy według obrazkowych poleceń i własnych pomysłów. Nie mogło również zabraknąć Chusteczki haftowanej, Pociągu, oraz animacji tanecznych z chustą Klanzy. Nasza andrzejkowa dyskoteka była pełną radości i niespodzianek zabawą, która wszystkim przedszkolakom dostarczyła moc emocji i wrażeń.

 

 

Nikt nie jest za młody, by poznać swoje prawa. Lekcja ze studentkami.

W ramach współpracy z Państwową Wyższą Szkołą  Techniczno-Ekonomiczną w Jarosławiu, 22 listopada odbyły się zajęcia prowadzone przez studentki tej uczelni. Pani Paulina i Pani Joasia przedstawiły w formie różnorodnych zabaw prawa jakie posiadają dzieci na całym świecie.

Głównym celem zajęć było zapoznanie z wybranymi prawami dziecka, uwrażliwienie na odmienność innych ludzi, kształcenie postawy szacunku do praw innych ludzi, zachęcanie dzieci do korzystania z pomocy innych w razie potrzeby, poznanie instytucji, których celem jest niesienie pomocy dzieciom i chronienie ich praw.

Przedszkolaki w czasie zabaw ruchowych, kwizów, rozwijały uczucie empatii, dowiedziały się że różnice między ludźmi są naturalne i że wszyscy  niezależnie od koloru skóry, pochodzenia mają równe prawa. Dzieci zostały uwrażliwione na potrzeby drugiego człowieka, uczyły się  tolerancji i wzajemnego szacunku. Co więcej dzieci wzbogaciły wiedzę na temat funkcjonowania osób niepełnosprawnych w społeczeństwie, a także dowiedziały się, że różnice między ludźmi sprawiają, że każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny.

Zajęcia ze studentkami, to kolejna lekcja prowadzona na temat Praw Dziecka w przedszkolu.

Smutne refleksje, czyli wyjazd studyjny do szkół w Finlandii

Ku refleksji

Lektura artykułu  Wystarczyły dwa dni pobytu w fińskich szkołach, by zobaczyć jaka przepaść dzieli je od naszych szkół   skłoniła nas nauczycieli do refleksji.System fiński został uznany za najlepszy na świecie. Dlaczego? Autor artykułu pan  Leszek Janasik, nauczyciel jasno odpowiedział na to pytanie. A my zadajemy sobie pytanie co należy zmienić, by i nas przybliżyć do modelu fińskiego. Będąc na praktykach w Niemczech, Holandii widziałyśmy różnice w podejściu do wychowania, opieki i edukacji. Jedną z tych najbardziej  zaskakujących jest danie dzieciom możliwości uczenia się samodzielność bez nadmiernego kwoczenia dzieciom. Chodzi tu o zrozumienie prostego zjawiska akcja-reakcja. Biegasz-możesz upaść. Jak upadniesz, możesz rozbić kolano, pobrudzić sukienkę, rajstopki, spodnie. Musimy przede wszystkim zrozumieć, że bez takich doświadczeń dziecko nie nauczy się prawdziwego życia. W norweskich ogrodach przedszkolnych specjalnie zostawia się nierówności terenu, by dzieci wiedziały, że jak będą nieostrożne mogą wpaść do rowu, czy wykopu. A czy wyobrażają sobie Państwo sytuację, że codziennie, bez względu na porę roku wchodzimy z dziećmi do ogrodu, nawet gdy pada deszcz? W Finlandii, Norwegii, Niemczech to norma. Deszcz nie jest przeszkodą w zabawie na powietrzu. Kalosze i kombinezony to standardowe wyposażenie przedszkolaka. Jest taki mem – na obrazku widać opatuloną mamę z dzieckiem. Są ubrane w grube kurtki, czapy, rękawice, szaliki. Prawie ich spod tych ubrań nie widać. I nagle dziecko pyta: Mamo, a skąd oni wiedzą, że my jesteśmy z Polski? No właśnie skąd?

Pocieszające jest, że metoda Montessori przybliża nas do tego ideału. Uczymy dzieci samodzielności, pozwalamy na nią, dajemy możliwość podejmowania decyzji, choć czasami jesteśmy za to ganione przez rodziców.

Bo farbą pobrudziło rękaw…

Bo upadło…

Bo podarło rajstopy…

Bo nie zjadło…

Bo…

Wystarczyły dwa dni pobytu w fińskich szkołach, by zobaczyć jaka przepaść dzieli je od naszych szkół

Rumburak • 10 listopada 2019 05:06

Oto wrażenia człowieka, który od 20 lat pracuje w szkolnictwie. Wystarczyły dwa dni w Finlandii, by zobaczyć jak daleko w tyle jest nasza edukacja.

Smutne refleksje, czyli wyjazd studyjny do szkół w Finlandii

Przez ostatnie dwa dni miałem przyjemność odwiedzić fińskie szkoły i uniwersytet w okolicach Lahti. W poniedziałek byłem zachwycony, wręcz zauroczony… Dziś wracając do domu w sumie mam ponury nastrój… Dlaczego? Uświadomiłem sobie, że dzieli nas przepaść. To nie jest kwestia tego, że jesteśmy “opóźnieni” o 10, czy 15 lat…

Pracuję w szkolnictwie od 20 lat, obie córki przeszły przez system szkolnictwa (jeszcze przechodzą).

Różni nas wszystko, w każdym aspekcie. To jest inne myślenie o edukacji…

Kilka przykładów z obserwacji i rozmów, które utkwiły mi w pamięci:

  1. Dzieci będąc nawet na początku szkoły podstawowej same wracają ze szkoły. Pytanie czy rodzice się nie martwią spotykało się ze zdziwieniem i niezrozumieniem – jak to się martwią? Przecież dzieci muszą być samodzielne

2.Dyrektor cieszy się jak dzieci biegają na przerwach po korytarzu (!)

  1. Jak o mało nie spadłem ze schodów/trybun zapytałem, czy dzieci nie spadają – dyrektor wzruszył ramionami i powiedział, że jak raz spadną, to później uważają… (już widzę kontrolę polskiego sanepidu w fińskiej szkole…
  2. Dzieci chodzą po szkole w skarpetkach, mogą na bosaka lub w kapciach!!!
  3. Na przerwie w szkole podstawowej jest cicho… Dobra akustyka to jedno (mają na jej punkcie odjazd), drugie to dzieci cały czas są aktywne na zajęciach i nie muszą odreagowywać 45 minut siedzenia w ławce w ciszy… Nawet krzesła sprzyjają wierceniu się na lekcjach…
  4. W każdej szkole są zajęcia z UWAGA prasowania, przyszywania guzików, podstaw stolarki itp. Jak oglądałem kolejną salę z żelazkami musiałem mieć niezłą minę… Nikt nie boi się, że dzieci się poparzą – przecież poparzą się tylko raz, a później będą pamiętać… Maszyny do szycia to standardowe wyposażenie…
  5. wyposażenie sal informatycznych to jakiś odlot… Moje ulubione chromebooki są wszędzie…
  6. Dzieci w ciągu dnia muszą wychodzić na dwór bez względu na pogodę!!!
  7. Pytanie o program wzbudziło znów niezrozumienie, Jaki program? Po co? Są ogólne wytyczne tworzone raz na 5-10 lat, a nauczyciel ma zupełną autonomię w ich realizacji.
  8. Gdy padło pytanie o odpowiednik kuratorium, jakiś organ kontrolujący szkoły – mina dyrektora była bezcenna… Odpowiedź: “Ale co i po co kontrolować? Przecież nauczyciel ma wolność w realizacji wytycznych”
  9. Nie ma w szkołach planów wynikowych, rozkładów materiału, przedmiotowych systemów oceniania i całej masy dokumentów…
  10. Zebrania z rodzicami są DWA razy w roku….
  11. Po godzinie 13 w szkole ciężko spotkać dzieci (tylko na zajęciach sportowych, plastycznych, muzycznych – ale naprawdę nieliczni). Przecież dzieci muszą mieć czas na inne rzeczy niż tylko nauka…
  12. Szkoły służą mieszkańcom – można przyjść po południu skorzystać ze stolarni, biblioteki itp.
  13. Zaangażowanie lokalnych firm we wsparcie edukacji jest normą i powodem do dumy

 

Najczęściej powtarzanym słowem w każdej szkole było “ZAUFANIE” – zaufanie do nauczycieli, zaufanie do dzieci, zaufanie do rodziców i rodziców do szkoły…

Myśląc o naszym systemie edukacji jako całości jest mi smutno…

O uniwersytecie nic nie napiszę, bo to inna galaktyka… Zrozumiałem, dlaczego młodzi ludzie gdy wyjadą studiować za granicą nie wracają do Polski. Edukacja to stan umysłu…

Podsumowując – w naszej szkole w Milanówku, na własnym podwórku próbujemy coś robić, budować JAKOŚĆ i podświadomie właśnie ZAUFANIE, ale jest ciężko w ramach takiej koncepcji edukacji. W październiku mieliśmy nawet zajęcia z wiązania krawatów, ale to tylko jedne zajęcia…

Coś nie mogę się pozbierać po tym wyjeździe…

PS Bardzo dziękuję Społecznemu Towarzystwu Oświatowemu za organizację i wsparcie, firmie ISKU z Lahti za gościnę i inspirację, wszystkim dyrektorom za długie rozmowy i czas spędzony razem.

 

Autor: Leszek Janasik

Tagi: finlandia szkoła edukacja

Uczymy dzieci programowania

 

Okazuje się, że do nauki programowania nie zawsze niezbędny jest sprzęt komputerowy. Podstawowe zagadnienia programistyczne można wdrażać podczas zabaw bazujących na aktywności dzieci – bez użycia tabletów, smartfonów czy komputerów. Zabawy wprowadzające dzieci w świat kodowania sprawdzą się zarówno w przedszkolu, szkole jak i w domu, trzeba je tylko starannie dobrać do potrzeb i możliwości rozwojowych dzieci.

Kodowanie na dywanie – to zajęcia z kodowania z zakresu niemal wszystkich obszarów edukacyjnych. Nauka matematyki, informatyki staje się prosta, kolorowa i interesująca, poznawana w zabawie i w działaniu przekształca się w przygodę.

Zabawy z kubeczkami na macie służą do zorganizowania różnego rodzaju aktywności: memory, sudoku, a także do tworzenia kodów z warunkami, algorytmów. Dzięki zabawom z kodowania rozwijamy kreatywne i logiczne myślenie, ćwiczymy samodzielność uczniów, poszerzamy wyobraźnię, przygotowujemy do nauki programowania.

Autorką programu jest Pani Anna Świć, nauczyciel przedszkola, logopeda, autorka scenariuszy zajęć dydaktycznych i warsztatów dla dzieci. Stworzyła obudowę metodyczną dla firmy EduSense wprowadzającą roboty do zajęć dydaktycznych w edukacji wczesnoszkolnej. Trenerka w programie Mistrzowie Kodowania.

Miałyśmy zaszczyt gościć  Panią Annę Świć w naszym przedszkolu i wziąć udział w prowadzonym przez nią szkoleniu.

 

Budujemy piramidę zdrowego żywienia.

Przedszkolaki  to grupa, która chętnie uczy się nowych rzeczy, jest ciekawa świata i otaczających go spraw. Dlatego dieta przedszkolaka powinna zapewniać prawidłowy rozwój fizyczny i umysłowy, poprzez dostarczanie wszystkich składników odżywczych w odpowiednich proporcjach. Zdrowe odżywianie dziecka to przede wszystkim różnorodna i zbilansowana dieta, wykorzystująca wszystkie grupy produktów. Podstawą powinny być produkty zbożowe, warzywa, owoce, nabiał, ryby i mięso. Nie można całkowicie wykreślić z menu dla przedszkolaka żadnej z tych grup. W naszym przedszkolu czuwa nad tym Pani Ania, która w przedszkolu pełni funkcję intendentki. W poniedziałek Pani Ania sprawdziła ile na temat zdrowego odżywiania wiedzą dzieci z grupy Zielonej.  

Wspólnie zbudowaliśmy piramidę zdrowego żywienia, szczególny nacisk kładąc na ruch i zabawy na świeżym powietrzu. Dzieci samodzielnie wybierały produkty, które powinny znaleźć się w diecie każdego przedszkolaka. Pod czujnym okiem specjalisty ułożyły również jednodniowy jadłospis, który zostanie włączony do realizacji w przedszkolu. Oczywiście główne danie to spaghetti. Pani Ani dziękujemy za bardzo wartościową lekcję, oraz za troskę o zdrowie każdego malucha.