Zima na swojej ostatniej prostej „dała w kość” wszystkim. Mrozy nie odpuszczały a my każdego dnia tęskniliśmy za promieniami słońca coraz bardziej. Chcąc się jak najszybciej pozbyć tej lodowej królowej wpadliśmy na pomysł „ulepienia” pożegnalnego bałwana, który pod swój kapelusz przyciągnie mróz, leżący dookoła śnieg i pomoże nam odpędzić tę srogą zimę. Pomysł bardzo szybko przemienił się w czyn i tak oto dzięki pudłom, białym kartkom, farbom i niewielkim ozdobnikom powstał bałwan, którego dzieci nazwały Krzyś.
Radość z tworzenia naszego bałwana była ogromna. Dzieci wykazały się ogromnym zaangażowaniem i dużą precyzją podczas przyklejania kartek. Zamalowywały też wszystkie niedoskonałości farbą i dbały
o najdrobniejsze szczegóły jego wystroju. Efekt końcowy był na prawdę imponujący a kapelusz i krawat nadały Krzysiowi niebywałego uroku. Bałwan jak żywy! A co najważniejsze – wiara w naszego odpędzającego zimę bałwana okazała się tak duża, że już po południu pogoda zaczęła się zmieniać na lepsze, co więcej zmienia się do dziś. Śnieg topnieje, słońce wygląda zza chmur, słychać śpiew ptaków a serce samo się raduje. Jednak wiara czyni cuda 🙂 A może to faktycznie ten kapelusz…..