Nauczyciel w pracy z dzieckiem jest jego przewodnikiem. Jest osobą, która wprowadza dziecko w otaczający je świat. Pomaga mu poznawać, uczyć się nie wyręczając go przy tym. Mam wrażenie, że doświadczyłam sytuacji w relacji z dzieckiem w przedszkolu, która potwierdza słowa definiujące rolę nauczyciela. Myślę o relacji z dzieckiem zdolnym.
Wiktoria posiada wielorakie predyspozycje. Jest min. uzdolniona plastycznie, bardzo lubi konstruować formy przestrzenne. Zadania, które wymagają zaangażowania myślenia traktuje jako wyzwanie, zwłaszcza, jeśli mają one związek z matematyką. Nic dziwnego, że dziewczynka wykorzystując swoje uzdolnienia samodzielnie i z własnej inicjatywy skonstruowała grę planszową. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy przyniosła mi jej prototyp. Gra wyglądała jak przedziwna, ruchoma konstrukcja złożona z kilku segmentów. Roiło się w niej od zadań i zależności. Trzeba przyznać, że była pomyślana w bardzo interesujący sposób i naturalnie zachęcała do gry.
Umiejętności i pomysły Wiktorii wykorzystałam angażując dziewczynkę do konkursu na grę planszową. Była to doskonała okazja, żeby zaprezentować umiejętności i uzdolnienia dziecka. Wykonałyśmy grę w większym formacie, na trwalszych materiałach. Zasady gry okazały się bardzo przemyślane. Z satysfakcją muszę stwierdzić: działa. I to jak.
Wiktoria samodzielnie wykonała grę. Ja jedynie pomagałam tam, gdzie małe dziecko nie potrafiłoby sobie poradzić. Zupełnie tak jak z nauczycielem, który prowadzi, lecz nie wyręcza…