Po lekcji czytelniczej w bibliotece, poszliśmy do naszego przedszkolnego ogrodu. Chcieliśmy sprawdzić jak wygląda w lutym, gdy stopniał śnieg. Dzieci stwierdziły, że jest to chyba ptasi ogród, albo kreci, gdyż królują w nim wrony i wróbelki, oraz krecie kopce. Sprawdziliśmy stan karmników, uzupełniliśmy ziarenka.Postanowiliśmy przeanalizować stan roślinności na przyrodniczej ścieżce edukacyjnej. No cóż…Maluchy stwierdziły, że jest smutny, bo nie ma truskaweczek i pomidorków. Starszaki fachowo im wytłumaczyły, że w zimie nie ma warzyw ani owoców, że dopiero wiosną będziemy porządkować, sadzić i siać. I dopiero jak będzie ciepło i lato to będziemy jeść te wyhodowane przez nas pyszności.
Na razie cieszymy się naszym zielonym laboratorium w sali. Właśnie zakwitł nam posadzony z cebulki krokus. Możemy powiedzieć, że w naszej sali wiosna.