Rola bajki terapeutycznej dla dzieci w wieku przedszkolnym

    Dobroczynny wpływ bajek na dzieci został dostrzeżony już wiele lat temu, a metoda wspierania dzieci za pomocą opowieści nosi nazwę bajkoterapii. Tutaj należy zaznaczyć, że bajki terapeutyczne są dzielone na trzy rodzaje : bajki relaksacyjne, bajki psychoedukacyjne i bajki psychoterapeutyczne. Pierwszy rodzaj bajek to po prostu krótkie opowieści, a ich celem jest uspokojenie i wyciszenie dziecka. Opierają się na wizualizacjach, które polegają na tym, że prosi się dziecko, żeby wyobraziło sobie, na przykład – że jest mięciutkim i pluszowym misiem. Spokojnym     i cichym głosem opowiada się o tym, jak dobrze czuje się miś, a rozbrykane dzieciaki w przedszkolu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pogrążają się w świecie wyobraźni. Bajki relaksacyjne mogą być pomocne  w czasie także w czasie usypiania dziecka, a w  ich opowiadanie nie trzeba włożyć wiele wysiłku.

Drugi rodzaj to bajki psychoedukacyjne, dotyczą głównie emocji oraz myślenia. W tych bajkach pojawią się treści dotyczące nazywania tego, co czuje dziecko, różnych sposobów radzenia sobie z nieprzyjemnymi emocjami, często też będą przedstawione inny sposoby działania. Bohater bajki psychoedukacyjne przeżywa podobne trudności co dziecko, też zmaga się z trudnymi emocjami i nie wie, co ma robić, ale zawsze znajduje rozwiązanie. W czasie opowiadania bajki, której treść może dotyczyć różnych codziennych sytuacji (np. pójścia do lekarza), ważne jest, żeby główny bohater różnił się od dziecka, które słucha opowieści. Warto zmienić imię (lub nawet płeć) i nadać postaci jakąś cechę charakterystyczną, dzięki czemu kilkulatek nie skupi się na tym, że oto on lub ona jest głównym bohaterem bajki, tylko będzie mógł swobodnie doświadczać emocji związanych z przeżyciami bohatera oraz skupić się, na tym, że istnieje jeszcze inny sposób rozwiązania problemu. Opowiadanie bajek psychoedukacyjnych nie wymaga doświadczenia, choć z oczywistych względów jest trudniejsze niż wizualizacje.

Trzeci rodzaj – bajki psychoterapeutyczne, są najczęściej elementem terapii – przekazują wiedzą o sytuacji związanej z lękiem i wskazują sposoby radzenia sobie z nim. Taka bajka pomaga dziecku, które jest w trudnej sytuacji (jest zagrożone albo doświadcza jakiegoś braku) uzyskać wsparcie. Kilkulatek nie potrafi się zwrócić z prośbą o pomoc do innych, tkwi w pułapce silnych emocji i nieprzyjemnych doznań cielesnych (ból, napięcie mięśni, skurcze żołądka). Rozpaczliwie szuka sposobu na uspokojenie, a właśnie w tym momencie bajki psychoterapeutyczne mogą pomóc w długim procesie powrotu do równowagi, mogą pomóc                          w akceptacji trudnej sytuacji i jej konsekwencji. Bajki psychoterapeutyczne są najtrudniejsze do opowiadania, dlatego też powinni je opowiadać profesjonaliści lub rodzice, którzy skorzystają z już napisanych bajek.

Po bajki warto sięgać nie tylko w trudnych sytuacjach. Warto je opowiadać swojemu dziecku tak po prostu, bez powodu. Nie muszą być długie                    i oryginalne, najważniejsze, że są opowiadane przez kogoś bliskiego.               W momencie opowiadania bajki świat dziecka i dorosłego spotyka się               w wyobraźni. Świat dziecięcy wygląda inaczej niż świat dorosłego, ponieważ dziecko postrzega rzeczywistość w inny sposób. Ponadto dzieci nie potrafią rozmawiać o swoich uczuciach – okazują je całym swoim ciałem. Maluchy często nie potrafią wprost powiedzieć o tym, co jest dla nich trudne – brakuje im odpowiednich słów, by opisać co czują. Kilkulatek ma jeszcze mnóstwo czasu, żeby się rozwijać – również w zakresie mówienia o swoich potrzebach i uczuciach. Dzieci nie potrafią jeszcze formułować logicznych wniosków ani nie są w stanie uczyć się na własnych błędach tak szybko, jak dorośli. Wtedy zwyczajna rozmowa o tym, że nie trzeba bać się szczepienia, bo to tylko ukłucie, nie odpowie na potrzeby dziecka w danej chwili, nie sprawi, że poczuje się bezpiecznie.Ale bajka          o Kasi z czerwonymi włosami, która też bała się igły, ale pokonała ten strach dzięki trzymaniu cioci za rękę, może przynieść ulgę.

Opowiadanie jest dużo bardziej interesujące dla malucha niż zwyczajna „dorosła” rozmowa. W czasie opowiadania bajki, to nie dziecko musi się dostosować do mamy lub taty, ale to dorosły podejmuje trud wejścia                w świat dziecka, w świat wyobraźni. Staje się bliski dziecku. Maluch czuje się ważny i rozumiany, a przy okazji uczy się jak może poradzić sobie              z problemem. Najprawdopodobniej nie zdarzy się tak, że po jednorazowym wysłuchaniu bajki nasza pociecha automatycznie przestanie się bać szczepień. Ale dzięki bliskości rodzica, który będzie tę samą bajkę opowiadał tyle razy, ile będzie trzeba, dziecko będzie się czuło bezpieczniej. Bajki obniżają napięcie związane ze stresującymi sytuacjami, ponieważ zdarzenia dziecko może przetworzyć dowolną ilość razy w wyobraźni.

Bajki, oprócz tego, że mogą być sposobem budowania wzajemnej bliskości miedzy dzieckiem a rodzicem i nauki radzenia sobie z już przeżytymi sytuacjami, mogą również pełnić funkcje profilaktyczne. Wiele zdarzeń          w życiu dziecka jest możliwych do przewidzenia, a wtedy warto włączyć opowiadania bajek w cały proces przygotowywania dziecka np. do pójścia do przedszkola. Bajki, które kończą się szczęśliwie, motywują maluchy do działania, ponieważ przekonują o tym, że komuś się udało, że możliwe jest poradzenie sobie z nieprzyjemnymi emocjami i różnymi problemami. Bajki mogą być także pomocne w budowaniu poczucia własnej wartości u dziecka (więcej na ten temat znajdziesz tu: http://fdn.pl/budowanie-poczucia-wlasnej-wartosci-u-dziecka). Przykładem może być bajka pomagajka dotycząca niepełnosprawności i akceptacji w grupie. Napisana przez Panią Jolę Nartowską.

Bajka o słoniku Bartusiu i jego krótszej nóżce

Słonik Bartuś miał 6 lat. Razem ze swoimi ukochanymi rodzicami – tatą Stefanem, mamą

Leokadią i młodszą siostrą Justynką mieszkał w dalekiej i bardzo ciepłej Afryce, wśród gęstych zarośli. Ponieważ był bardzo roztropnym i wesołym słoniątkiem, szybko zaprzyjaźnił się ze słoneczkiem, które codziennie o poranku witało go ciepłym uśmiechem. Bardzo lubił zabawy z siostrą i kolegą Trąbikiem, który był najlepszym przyjacielem Bartusia. Uwielbiali bawić się razem w berka i chowanego. Na wspólnej wesołej zabawie spędzali prawie każdą wolną chwilę. A kiedy czasem było smutno, Bartuś i Trąbik siadali razem w ich ulubionym miejscu – w cieniu rozłożystej palmy i o tym rozmawiali. A kiedy skończyli na serduszkach było im dużo, dużo lżej. Oprócz wspólnych zabaw całej trójki       i rozmów z przyjacielem, Bartuś uwielbiał także spacery z całą rodziną. przechadzali się pośród wysokich, kokosowych palm, na których rosło mnóstwo wielkich orzechów – pełnych kokosowego mleka, które Bartuś uwielbiał pić na deser. Podczas przechadzek z rodziną, czuł, że jest najszczęśliwszym słoniątkiem w całej Afryce. Czuł się tak pomimo, że szło mu się troszkę trudniej niż jego siostrze i rodzicom – poruszał się wolniej i szybciej męczył, a bolała go przy tym nóżka, ponieważ była krótsza niż jego pozostałe trzy nóżki.    Z powodu krótszej nóżki Bartusia cierpiał także jego kręgosłup, który się wykrzywiał i też dość mocno bolał, kiedy słonik kuśtykał podczas spacerów. Jednak Bartuś nie zwracał na to zbytniej uwagi, najważniejsze było dla niego to, że może wspólnie z najbliższymi cieszyć się i śmiać. Wtedy czuł i wiedział, że jest dla nich ważny i kochają go takim, jakim jest – jego i jego krótszą nóżkę…

Kiedy pewnego dnia cała słoniowa rodzina wróciła już ze spaceru mama, jak co dzień upiekła pyszne, cieplutkie bambusowe ciasteczka, podała kokosowe mleko, które Bartuś tak bardzo uwielbiał i powiedziała do niego:

– Cieszysz się na swój pierwszy dzień w przedszkolu, synku? – To już jutro – pamiętasz?
– Tak, tak mamusiu, pamiętam… odpowiedział z niepewną minką słonik i dodał:
– Wiesz, mamusiu, pamiętam, jak mówiłaś mi o tym, że to bardzo przyjazne i radosne miejsce, w którym poznam wielu kolegów i będę się z nimi bawił. Troszkę boję się tam pójść… Przecież nie będzie tam ani ciebie, ani tatusia, no i Justynki też nie będzie…

W tym momencie Bartuś ściszył głos, a jego oczy zalśniły łzami… Mama natychmiast to zauważyła i ciepłym głosem, przytulając synka mocno do siebie – odpowiedziała:

– Syneczku, rozumiem, że się boisz, to dla Ciebie coś nowego, ale wiesz, wielu z Twoich kolegów też tam jutro pójdzie pierwszy raz. Myślę, że ich serduszka też będą pełne obaw, ale jestem pewna tego, że pani przedszkolanka wszystkie wasze obawy przegoni daleko za góry, za lasy, a wy o nich zapomnicie i będziecie się radośnie bawić, aż do chwili, kiedy po każde z was przyjdą rodzice, by razem wrócić do domu.

– Jeśli tak mówisz, mamusiu, to nie będę się bał! – powiedział już troszkę uspokojony Bartuś. Już po chwili z rozradowaną miną i wypiekami na policzkach wypił swój przysmak zajadając przy tym pyszne ciasteczkowe łakocie.

Nadszedł pierwszy dzień wizyty Bartusia w przedszkolu… Niby wszystko było tak, jak mówiła mu mamusia, niby wszystko się zgadzało, koledzy, zabawki, pani przedszkolanka… Jednak w pewnym momencie Bartuś zauważył, że wokół niego dzieje się coś dziwnego i po cichutku, pytał sam siebie:

– Dlaczego nikt nie chce się ze mną bawić? Czemu wszyscy tak dziwnie na mnie patrzą?

Bartuś długo, długo nad tym myślał, cichutko stojąc pod ścianą i nic z tego nie rozumiał… Tego dnia, wrócił do domu bardzo smutny, opowiedział o wszystkim mamie i rozżalony krzyknął:

– Więcej nie pójdę do przedszkola! – po czym odwrócił się na pięcie i pobiegł do swojego pokoju. Po chwili weszła tam mama i ujrzawszy szlochającego synka, powiedziała:
– Wiesz, kochanie, mi też byłoby bardzo smutno, gdyby nikt nie chciał się ze mną bawić.

Na to Bartuś zaszlochał najgłośniej, jak umiał i z żalem zapytał:
– Ale dlaczego mamusiu? Przecież byłem grzeczny i miły dla wszystkich….

Na to mama po chwili odrzekła z troską w głosie:
– A pamiętasz, syneczku, jak bałeś się pójść do przedszkola i tego, co się tam wydarzy?
– No tak, mamusiu. – odpowiedział zdziwiony Bartuś, a mama dodała:
– Wiesz, dlaczego się tak bardzo bałeś, prawda? No bo, bo… nie wiedziałem, jak tam będzie… – odpowiedział. A mama na to, mocno go przytulając rzekła:
– Wiesz Bartusiu, że jedna z twoich nóżek jest troszkę inna, niż pozostałe, prawda?

– No tak, ale przecież ty też o tym wiesz, mamusiu i tatuś wie, i Justynka… i się ze mną bawicie… – Tak, kochanie – odpowiedziała mama – bo bardzo cię kochamy i wiemy, że jesteś bardzo wesołym, rezolutnym i mądrym słonikiem. Wiemy też, że twoja krótsza nóżka nie przeszkadza ci w zabawie, i , że nie zrobimy ci krzywdy baraszkując razem. – Ale myślę, kochanie, że Twoi koledzy mogli się dziś troszkę twojej nóżki przestraszyć.

– Może wcześniej nie widzieli nikogo z krótszą nóżką i bardzo się temu dziwili? Może bali się, że w zabawie mogą zrobić ci krzywdę i będzie cię bolało? A może nie wiedzieli, jak się z tobą bawić?

Bartuś zamyślił się mocno, słuchając słów mamy i dodał z przejęciem:
– Wiesz mamuś, jeden kolega chyba chciał się ze mną pobawić, bo podszedł do mnie, ale po chwili uciekł… – No widzisz syneczku… – rzekła mama – Jak myślisz, dlaczego tak zrobił?
– Hmm… – zastanowił się Bartuś – pewnie dlatego, że nigdy nie widział takiej nóżki, jak moja i się jej przestraszył, a przecież ona nie gryzie… Ha! Ha! – roześmiał się Bartuś i z uśmiechem krzyknął – Mam pomysł! Mam pomysł!
– Jaki, syneczku? – zapytała zaciekawiona mama, a Bartuś z dumą w głosie rzekł:
slon-i-zwierzaki-bajka– Pani przedszkolanka powiedziała nam , że jutro opowie nam o tym, dlaczego jest tyle różnych zwierzątek na świecie i dlaczego każde jest ważne. A ja i moi koledzy: lwiątko, żyrafiątko, strusiątko i tygrysek, będziemy opowiadać czym różnimy się od siebie. Pójdę do przedszkola i opowiem wszystkim o mojej nóżce , bo przecież nikt z moich kolegów takiej nie ma i opowiem też o tym, że ona wcale nie jest straszna, że nie trzeba się jej bać i że mogę się bawić, bawić i bawić, tak jak wszyscy!

– Brawo! Świetny pomysł! – zawołała mama, a po chwili namysłu, dodała:
– Dziś wieczorem tatuś odbierze od doktora twoje nowe ortopedyczne buciki. Kiedy pójdziesz w nich jutro do przedszkola, możesz opowiedzieć kolegom o tym, że twoje buciki są bardzo wyjątkowe, z magiczną wkładką, która sprawia, że twoje nóżki są równe, nie utykasz i nie boli cię kręgosłup, no i chodzi ci się dużo wygodniej.

– Tak, mamusiu! Właśnie tak zrobię! – zawołał Bartuś i rozradowany pobiegł bawić się w berka z Justynką i Trąbikiem.

Kiedy na drugi dzień Bartuś przyszedł do przedszkola, bardzo cieszył się na to, że będzie mógł wszystkim opowiedzieć o swojej nóżce. Z radością poszedł na zajęcia, grzecznie siadając w kółeczku i tak jak jego koledzy z zaciekawieniem słuchał o tym, że na świecie mieszka bardzo dużo zwierzątek, że wszystkie są tak samo ważne. I chociaż różnią się od siebie są sobie wzajemnie potrzebne… A potem w klasie zrobiło się bardzo głośno, bo każdy chciał opowiedzieć coś o sobie. Kiedy Bartuś zaczął opowiadać o swojej nóżce, zwierzątka otworzyły pyszczki z ciekawości i bardzo się dziwiły słysząc, że urodził się z krótszą nóżką i ucieszyły się, kiedy powiedział, że wcale mu ona nie przeszkadza w zabawie. Słonik czuł się dumny z tego, że wszyscy słuchają go z uwagą i pozwolił nawet, by koledzy mogli dotknąć jego nóżki i przekonać się, że wcale nie jest taka straszna…

A ortopedycznych bucików, które nosił, każdy mu zazdrościł, bo nikt nie miał w swoich magicznej wkładki. Od tamtego dnia nikt z kolegów nie bał się już krótszej nóżki Bartusia i wspólnym zabawom nie było końca.

O autorce

Pani Jola osobiście jest niepełnosprawna ruchowo. Ze względu na to, problemy związane z niepełnosprawnością są jej dobrze znane i bardzo bliskie.Odsyłam do strony internetowej:

Bajki terapeutyczne dla dzieci – spis bajek – Bajki Zasypianki

 

Generator arkuszy ze szlaczkami

Polecamy do pracy z dziećmi ćwiczenia kształtujące umiejętności manualne. Można je znaleźć pod następującym adresem:.       .

https://www.superkid.pl/generowanie-arkuszy-ze-szlaczkami

Karty pracy, które można wydrukować zapewnią dzieciom atrakcyjny i pożyteczny sposób spędzania czasu w domu.

przygotował nauczyciel: Renata Stasiak

Język angielski – utrwalenie nazw zwierząt na wesoło – słuchaj i powtarzaj

Przesyłam link do strony internetowej dotyczącej utrwalenia nazw zwierząt poprzez prawidłowe wysłuchiwanie i powtarzanie poszczególnych słów. 

https://www.helloangielski.pl/rozmowki/zwierzeta-po-angielsku/

 

Ćwiczenia utrwalające nazwy zwierząt hodowlanych i egzotycznych w języku angielskim

Nauczanie języka angielskiego w wieku przedszkolnym ma na celu stworzenie atmosfery, która sprzyja nauce poprzez zabawę. Motywowania dzieci, stwarzanie sytuacji oraz wykorzystywanie ich naturalnych predyspozycji do rozwijania umiejętności językowych, poprzez zachęcanie dziecka do powtarzania słów, zwrotów, stwarzanie sytuacji osłuchania się z językiem, kształtowanie podstawowych kompetencji komunikacyjnych, tworzenie sytuacji doskonalących pamięć, rozwój sprawności tj. stopniowe rozwijanie rozumienia ze słuchu, mówienie, śpiewanie, reagowanie na język gestem i słowem. Na poziomie adekwatnym do możliwości dziecka w wieku przedszkolnym. Program nauczani został całkowicie dostosowany do podstawy programowej wychowania przedszkolnego przedstawionej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.Zawarte treści programowe są realizowane poprzez formy zajęć, które podtrzymują i wykorzystują naturalną ciekawość dziecka. W związku z pracą zdalną nauczyciela, dotyczącą istniejącej obecnie, trudnej dla Nas Wszystkich  sytuacji  został przygotowany materiał obejmujący poszczególne  treści tematyczne dla dzieci do utrwalenia w domu, który będzie ukazywał się na stronie naszego przedszkola sukcesywnie. Życzymy cierpliwości i wytrwałości w tym trudnym czasie. 

Ćwiczenia utrwalające nazwy zwierząt hodowlanych i egzotycznych  w języku angielskim

 Farm animals- zwierzęta hodowlane

Rozpoznawanie i nazywanie zwierząt na obrazku:

cow – krowa

pig – świnia

sheep- owca

horse-  koń

goat – koza

hen- kura

duck- kaczka

chicken- kurczak

rabbit- królik

dog- pies

cat- kot

guinea pig – świnka morska

hamster- chomik

fish- rybki

What pet you like? Jakie zwierzątko lubisz?

I like – ja lubię

My favourite animal is… – moim ulubionym zwierzątkiem jest..

Zabawa dźwiękonaśladowcza – naśladowanie odgłosów i odgadywanie nazw zwierząt

Zabawa ruchowa ze śpiewem – naśladujemy zwierzęta

Duck, duck!

Duck, duck, pig, pig, duck, duck , duck

Pig, pig, duck, duck, pig, pig, pig

Duck , duck , pig pig, pig, duck 2x

Duck, duck, pig, pig, cow, Mooooo!

snake – wąż

zebra- zebra

hippo  – hipopotam

parrot- papuga

crocodile- krokodyl

lion – lew

tiger- tygrys

turtle- żółw

squirrel- wiewiórka

giraffe- żyrafa

monkey- małpa

butterfly  – motyl

elephant- słoń

penguin  – pingwin

camel- wielbłąd

At the ZOO – w ZOO

Farm animals – zwierzęta hodowlane

Pets animals – zwierzę domowe

Exotic animals – zwierzę egzotyczne 

I  see… -ja widzę…

Dziękujemy i pozdrawiamy

Bardzo dziękujemy Rodzicom za okazywane wsparcie (sms), i liczne potwierdzenia, że korzystacie Państwo z naszych publikacji na stronie internetowej. Mamy nadzieję, że my wszyscy Rodzice, dzieci, i nauczyciele coraz lepiej będziemy odnajdywać się w nowej rzeczywistości. Postaramy się, aby prezentowane przez nas materiały były ciekawe i atrakcyjne do pracy i zabawy z dzieckiem w domu.

ZABAWY I ĆWICZENIA  PRZYGOTOWUJĄCE DO NAUKI CZYTANIA I PISANIA możliwe do prowadzenia w domu przez Rodziców

 

Zabawy ze zdaniami, wyrazami, sylabami i literami

  • śpiewamy zdania sylabami – zmiana natężenia, tempa, wysokości głosu
  • próbujemy ułożyć wyrazy, a potem zdania z rozsypanek sylabowych i wyrazowych
  • pokazujemy dziecku, że sylaba może się składać z różnej liczby liter
  • śpiewamy samogłoski na jednym dźwięku legato, tj. łącznie uuuuaaaaooooeeeiiiyyyy
  • skandujemy każdy dźwięk osobno – staccato – u-u-u-a-a-a-o-o-o…
  • próbujemy zaśpiewać znaną piosenkę, np. „Jedzie pociąg” samogłoskami (aoeaoei)
  • obserwacjemy, co się dzieje z zębami przy wymawianiu s, z, c, dz
  • bawimy się w „uśmiech – ryjek”: wymawiamy na przemian e-u, s – sz
  • opisujemy przedmiot przez głoskowanie – d-u-ż-y, m-a, d-ł-u-g-i , o-g-o-n itp.
  • zadajemy zagadki: zaczyna się na „k” i miauczy (kot); na „d” i jest mokry (deszcz) itp.
  • wybieramy te obrazki, których nazwa rozpoczyna się na tę samą głoskę (np. jajko, jabłko, jodła, jaskółka itp.).

Przykłady zabaw i ćwiczeń słuchowych, wzrokowych:
„Co to za słowo?” – rodzic wypowiada słowa z podziałem na głoski, dziecko dokonuje syntezy i podaje słowo

Układamy słowa na daną głoskę” – rodzic wymienia słowo, prosi aby dziecko ułożyło słowo rozpoczynające się jego drugą głoską (np. nora – dziecko układa słowo na o)

Literowa kostka” – na kostce umieszczone są litery, rzucamy kostką, odczytujemy literę i mówimy słowo zaczynające się tą literą, dzielimy je na głoski, liczymy i układamy właściwą liczbę klocków

,,Litera i głoska?”– nazywanie obrazków, wyróżnianie pierwszej głoski, ostatniej, głoskowanie nazwy, wyszukiwanie pasującego wyrazu

Co jest potrzebne do zabawy?”– spośród obrazków dzieci wybierają te , które potrzebne są do zabawy, określają głoskę w nagłosie (na początku) i układają obrazek pod kartonikiem z odpowiednią literą.

,,Wizytówki”– spośród wizytówek, dzieci wyszukują tą ze swoim imieniem, układanie wizytówki z rozsypanki literowej

,,ZZZZZZZ” – tworzenie bajeczek, ze słowami zaczynającymi się tą samą głoską

Złośliwa zebra z zaczarowanego zamku zobaczyła zabawki Zuzi – zepsuła złoty zegar. Zdenerwowana, zapłakana Zuzia złośliwemu zwierzakowi zaśpiewała, zawarczała – zzzzzzzz.

„Dokończ słowo” – rodzic mówi sylabę, a dziecko dopowiada tak, by powstało słowo

Pomieszane sylaby” – rodzic podaje słowa, w których są poprzestawiane sylaby, dzieci podają ich prawidłowe brzmienie (np. mek – do =domek; dy-lo = lody; ko-mle = mleko)

,,Sztafeta sylabowa” – tworzenie wyrazów rozpoczynających się od tej samej sylaby – mama, makaron, marzenia, makrela itp. lub kończących się tą samą sylabą np. piżama, rama, mama, tama itp.;

,,Łańcuch sylabowy” – rozpoczynamy zabawę wypowiadając dwusylabowy wyraz, dziecko powtarza wyraz i dzieli go na sylaby. Druga sylaba staje się początkiem nowego wyrazu powstałego np: wa – ta (wata), ta – ma (tama), ma – ki (maki), ki – je (kije), je – my (jemy), my – dło (mydło) tak aż do wyczerpania pomysłów;

Sylabowe zgadywanki” – losowanie obrazków np. balon, samolot, kot, parasol itp. Głośne wypowiedzenie nazwy, dzielenie jej na sylaby, liczenie, z ilu sylab się składa (klaskanie, tupanie, podskakiwanie)

„Tropienie sylab” – składanie obrazka z części w całość, nazywanie a następnie dzielenie nazwy na sylaby

„Odczytaj zdanie” – „odczytanie” nazw obrazków, tworzenie zdań np. Smutny zając chodzi po lesie.

,,Bawimy się paluszkami” – tworzenie zgłosek (sylab) przy rymowankach, trzymając palce złączone ruszamy tylko serdecznymi, które się krzyżują – raz po jednej, raz po drugiej stronie i mówimy:
Dzi-eń dob-ry! Dzi-eń dob-ry!
Następnie palce, które „się kłaniały” całują się, a my cmokamy (trzy razy), powtarzamy gesty i cmokanie. Składamy razem swoje dłonie (dotykają się tylko czubki palców). Po każdej sylabie po kolei odrywamy palce od siebie (zaczy-nając od kciuka) i z powrotem składamy palce, mówiąc:
Mu-zy-ka, mu-zy-ka!
Wszę-dzie nam gra!

„Takie same wyrazy” – szukanie dwóch takich samych wyrazów wśród wielu innych

,,Ciągi słowne” Jest to ćwiczenie koncentracji i wrażliwości słuchowej. Dziecko słucha słowa, a następnie powtarza je zachowując tę samą liczbę i kolejność np.:

tamburyno – bębenek – talerze;     gra – muzyka – śpiew – taniec;                   orkiestra – instrumenty – dyrygent – utwór – śpiewak

„Bardzo długie zdania”
Rodzic wypowiada proste zdanie składające się z dwóch wyrazów. Zadaniem dziecka jest kolejne dodawanie jednego słowa, tak by powstało bardzo długie, a jednocześnie logicznie brzmiące zdanie. Np.
Bałwanek stoi…
Bałwanek stoi na…
Bałwanek stoi na środku …
Bałwanek stoi na środku podwórka…itd.
Przykłady ćwiczeń manualnych:
– wycinanie, wydzieranie, klejenie, malowanie, rysowanie

– pisanie po śladzie

– stemplowanie lub wypełnianie inną metodą środka litery

– dopełnianie rysunku – kończenie rysunku np. listka, drzewa, jabłka – dorysowanie -wypełnienie powierzchni     rysunku plasteliną, papierem kolorowym lub innym materiałem

Zabawy z kinezjologii edukacyjnej:
• ruchy naprzemienne – prosimy dziecko, by wykonało ruchy naprzemienne ( podnieś kolano i dotknij nim przeciwną dłoń lub łokieć), ćwiczenie można wykonać z tyłu ciała krzyżując rękę i przeciwległą nogę. Można je wykonywać przy muzyce, lub śpiewie
• leniwe ósemki – na dużym arkuszu papieru rysujemy dużą leniwą ósemkę (znak nieskończoności, przewrócona 8). Następnie prosimy dziecko, by przywitało się z ósemką, wodząc palcem za jej konturami. Dziecko może też same rysować leniwe ósemki, rysując je w powietrzu rękami, nogami – raz jedną, raz drugą.
• kołyska usiądź na podłodze, odchyl się do tylu, ręce ugięte w łokciach, podeprzyj się na przedramionach. Wykonuj ruchy zgiętymi w kolanach nogami z jednej strony na drugą
• oddychanie brzuszkiem połóż ręce na brzuchu, weź wdech przez nos i rozpocznij długi wydech, wypuszczając powietrze krótkimi dmuchnięciami przez lekko otwarte usta. Oddy-chaj powoli, nadmuchując brzuch, jak balon.
• zginanie stopy usiądź, zegnij nogę w kolanie i połóż ją na kolanie drugiej nogi. Chwyć przyczepy początkowe i końcowe mięśni łydki i trzymaj je. Powoli poruszaj stopą zginaj ją i prostuj. Powtórz to samo drugą nogą.

UWAGI DLA RODZICÓW
1. Litera jest znakiem graficznym, a głoska jej odpowiednikiem słuchowym. Litery widzimy i piszemy, głoski słyszymy i wymawiamy (liter w wyrazie może być więcej niż głosek, np.: sz, cz, dz.
2. Spółgłoski należy wymawiać w miarę możliwości bez przygłosu w postaci „y” który w późniejszym okresie może utrudniać dziecku naukę czytania.
3. Przy wyodrębnianiu pierwszej i ostatniej głoski w wyrazie najlepiej jest zaczynać od wyrazów rozpoczynających i kończących się samogłoskami

Źródło: http://p11zabrze.pl/zabawyczytpis.html

Adresy stron z ćwiczeniami i zabawami dla dzieci

https://www.superkid.pl/rymy-i-rymowanki

https://mojedziecikreatywnie.pl/2017/11/zabawy-dla-dzieci-w-domu/