Bajka towarzyszyła człowiekowi od zarania dziejów. Wiązała się z wierzeniami i obrzędami ludzi pierwotnych. Od zawsze miała właściwości terapeutyczne, nawet jeśli nie zdawano sobie z tego sprawy. Terapeutyczne walory bajki jako pierwszy opisał Bruno Bettelheim w podręczniku „Cudowne i pożyteczne”. Od tamtej pory, grono badaczy tego tematu poszerzało się w zaskakującym tempie i dziś już nikt nie ma wątpliwości, że bajki potrafią leczyć a my, nauczyciele, mając tego świadomość bardzo często wykorzystujemy w swojej pracy narzędzia, którym są bajki terapeutyczne, gdyż to właśnie one są doskonałym sposobem na niwelowanie i zmniejszanie lęków, radzenie sobie z trudnymi sytuacjami czy emocjami.
W taki sposób odbywało się to w tym tygodniu w naszej grupie. W ramach realizowanego projektu, na podstawie bajki terapeutycznej „Dwa ołówki”, skupiliśmy się na temacie przyjaźni i odrzucenia – dwóch niebywale ważnych i znaczących aspektach w życiu dziecka. Historia dwóch ołówków – przyjaciół – pozwoliła nam przybliżyć sobie obraz prawdziwego, oddanego przyjaciela, który mimo drwin i kpin pozostał wierny. Po rozmowach, wymianie zdań i przemyśleń, po niebywałej „burzy mózgów” i tłumaczeniu sobie wzajemnie co to znaczy być szczerym, dobrym, pomocnym, umiejącym dotrzymywać tajemnicy, dzielącym się klockami i nie wystawiającym języka 🙂 zaczęliśmy tworzyć wizerunek prawdziwego przyjaciela – dzieci wybierały poszczególne hasła, odczytywały i zastanawiały się, czy to jest cecha prawdziwego przyjaciela czy też nie. W taki sposób stworzyliśmy duży plakat odzwierciedlający osobę, która mogłaby zostać przyjacielem. W naszym poszukiwaniu skupiliśmy się także na emocjach, które towarzyszą nam każdego dnia. Zastanawialiśmy się nad tym jak się czujemy, kiedy ktoś nam zrobi przykrość, nie dotrzyma tajemnicy lub odwrotnie – kiedy spędza z nami czas i jest miły, dobry, koleżeński. Bawiliśmy się z lusterkiem – nazywając i pokazując każdą emocję – od radości, szczęścia, zadowolenia po smutek, złość, żal i strach. Podczas zabawy „Zaufaj mi”, prowadząc po torze przeszkód kolegę/koleżankę z zasłoniętymi oczami, pracowaliśmy nad wzmacnianiem wzajemnego zaufania. Na sam koniec, podczas rozmowy połączonej z działaniem, nauczyliśmy się również, co to znaczy nie osądzać kogoś po wyglądzie. Za pomocą dwóch pudełek – jednego bardzo błyszczącego, świecącego i przykuwającego uwagę wszystkich i drugiego starego, porysowanego, szarego dzieci przekonały się, że czasem pozory mylą i ten kto na pozór jest ładniejszy, elegantszy czy bardziej wyróżniający się nie zawsze może taki okazać się wewnątrz, natomiast ten skromny, zwykły, szary człowiek może mieć bardzo bogate wnętrze i najlepsze, najbardziej oddane i kochające serce. Tak samo było z naszymi pudełkami, gdzie w tym pięknym i błyszczącym znajdowały się same śmieci, a w tym szarym, zwykłym były pyszne słodycze i ciekawe drobiazgi. Tak zobrazowany zwrot stał się dla dzieci bardziej czytelny i jasny. Dzięki temu ćwiczeniu dzieci lepiej zrozumiały sens i naukę z niego płynącą.
Podsumowaniem naszej aktywności było tworzenie portretów swoich przyjaciół, bo jak stwierdziły dzieci, przyjaciele są nam bardzo potrzebni.