Dziś przedszkolna Wigilia. Wchodzące do sali dzieci od wczesnego poranka zachwycały swoimi odświętnymi strojami. Jak miło. Tego dnia przedszkolaki były bliskie myślami wydarzeń w dawnym Betlejem. Natanek wybudował z klocków szopkę, Wikusia zrobiła z papieru betlejemską gwiazdę (wcześniej podpatrzyła w domu jak wykonuje ją brat). A kiedy po śniadaniu maluszki zaczęły gromadzić się w kręgu przed wspólnym spotkaniem, nagle usłyszałam zgodnie brzmiące dziecięce głosy, które śpiewały pastorałkę:
Był pastuszek bosy,
na fujarce grał,
pasał w górach owce
i w szałasie spał.
Nagle aniołowie
z nieba w bieli przyfrunęli.
Obudzili go gdy spał, gdy spał…
Tak dzieci zupełnie same uroczyście rozpoczęły dzień w przedszkolu słusznie oczekując czegoś wyjątkowego.
„Dziś do Betlejem trzeba nocą iść.
Bo narodzenia czas wypełnił dni.
Biegnij pastuszku.
Ciemną nocą niebo płonie.
A na niebie blask od gwiazd, od gwiazd.
Potem dzieci z uwagą obserwowały zgromadzone przeze mnie przedmioty związane z przygotowaniem wigilijnego stołu. Pusty na początku stół szybko zaczął się zmieniać. Wiktoria i Natan rozścielili na nim obrus. Jakieś dziecko spontanicznie wyjaśniło znaczenie bieli obrusa: „ To oznacza czyste serce”. Szymonek wiedział, że pod obrus należy włożyć sianko. Dzieci znają symboliczne znaczenie garstki sianka ułożonego na stole. Paula ozdobiła stół ustawiając w jego centrum kolorowy stroik. Jeszcze inne dziecko postawiło obok stroika zapaloną świecę. Podczas ustawiania talerzy i układania sztućców przypominaliśmy sobie, jak należy je ułożyć. A później były rozmowy o dodatkowym miejscu dla niespodziewanego gościa, o wigilijnych potrawach, o radości świąt wyrażanej w śpiewaniu kolęd i pastorałek. Dzieci poznały również tradycję dzielenia się opłatkiem i składania sobie świątecznych życzeń.
Kiedy wreszcie przyszedł odpowiedni czas, wspólnie uroczyście rozpoczęliśmy wigilijne spotkanie…