Co roku już jesienią podejmujemy temat związany z przygotowaniem się zwierząt do zimy. Nieodzownym elementem tego tematu jest zawieszenie na oknie małego karmnika. Karmnik po brzegi wypełniamy słonecznikiem i jak się okazuje jest to ulubiony przysmak sikorki (oprócz oczywiście słoninki). Już trzeci rok z kolei w karmniku pojawia się sikorka, której dzieci nadały imię Kasia. Zresztą dzieci są przekonane, że jest to ta sama sikorka, która korzystała z dobrodziejstw naszego karmnika w ubiegłych dwóch latach. Sikorka okazała się ciekawym obiektem do obserwacji dzieci i za każdym razem wywołuje sporo emocji wśród dzieci, kiedy to jest obserwowana podczas posiłku w karmniku.