Południe z bajką inne niż wszystkie.

W nasze czwartkowe południe mieliśmy niezwykłą przyjemność obcować z nieco innym przekazem literatury dla dzieci, bo oto nasza Nel przyniosła do grupy wspaniałą niespodziankę – magnetofon kasetowy z nagraniem słuchowiska dla dzieci pt. „O Maciusiu, który marzył, by w pożarnej służyć straży”. Każdy uważnie przyglądał się zarówno kasecie jak i magnetofonowi, bo dla dzieci było to coś zupełnie nowego. Nowoczesne technologie wyparły takie sprzęty z naszego życia, ale jak się okazało są jeszcze miejsca gdzie z sentymentem przechowuje się takie urządzenia, które w piękny sposób przywracają wspomnienia. Nasze codzienne czytanie bajki zmieniło dzisiaj swoją formę – stało się bardziej intrygujące. Ten stary/nowy sprzęt muzyczny sprawił, iż wszyscy w skupieniu i z uwagą słuchali przedstawianych treści, ożywcze stawały się jedynie zamieszczone w słuchowisku momenty muzyczne, gdzie nawet chłopcy ochoczo maszerowali zamieniając się w strażaków 🙂

Dziękujemy Rodzicom Nel za przyniesienie odtwarzacza, który  przeniósł (głównie mnie 🙂 ) do świata dzieciństwa, a Babci i Dziadziowi Nel za pielęgnowanie i przechowywanie skrawka historii. Bardzo się cieszymy, że dzieci mogły poznać właśnie taki sposób przekazu bajki 🙂 

„O Maciusiu, który marzył, by w pożarnej służyć straży”

Dzisiaj dzieci miały okazję wysłuchać bajkę, odtwarzaną z kasety magnetofonowej, a to wszystko za sprawą Rodziców Ninki, za co serdeczne dziękujemy 🙂 Tatuś Ninki przyniósł nam do przedszkola magnetofon kasetowy i kasetę.

Gdy zapytałam Ninkę skąd mają takie skarby, to powiedziała:

Były w piwnicy u babci Marysi i dziadzia Bolka.

Dobrze, że mamy dziadków, u których możemy znaleźć takie właśnie skarby.

Przedszkolaki stwierdziły, ze nigdy nie widziały kasety magnetofonowej, jedynie Hubercik powiedział, że ma taką tylko czarną 🙂

Bajka muzyczna autorstwa Piotra Łosowskiego pt. „O Maciusiu, który marzył, by w pożarnej służyć straży” bardzo się wszystkim podobała. Dzieci z uwagą słuchały, a liczne piosenki wywoływały uśmiech na ich twarzach.

Jeżeli ktoś ma w domu jakieś inne różne skarby, to my chętnie je zobaczymy 🙂

Doświadczenia z solą

Doświadczenia to najlepszy sposób na kształtowanie wiedzy i umiejętności u najmłodszych. Dzieci angażują w nie swoje zmysły i funkcje poznawcze. To czego doświadczają eksperymentując, łatwiej zapada im w pamięć.

Zaproponowałam dzieciom z grupy Żółtej eksperyment, którego efektem miało być powstanie kryształków soli.

Zanim jednak dzieci przystąpiły do doświadczenia, poznały legendę o św. Kindze. Dziś można ją zobaczyć w Muzeum Kopalni Soli w Wieliczce. Posąg, który został wyrzeźbiony w solnej bryle, sam trzyma w dłoniach bryłę soli skrywającą legendarny pierścień.

Podczas eksperymentowania dzieci poznały nowe określenia. Dziś wiedzą już co to jest solanka, chodnik w kopalni, szyb. Przyglądając się fotografiom z wielickiego muzeum poznały sposób wydobywania soli w dawnej kopalni. Ta ciężka dla człowieka i zwierząt praca to na szczęście już tylko historia. Historia o walorach edukacyjnych.

Doświadczenie rozpoczęliśmy od sporządzenia solanki: nasyconego roztworu soli. Dzieci wsypywały sól do wody, mieszały i obserwowały uważnie to co działo się wewnątrz przeźroczystego naczynia. To był ten etap eksperymentowania, w którym uczestniczyli wszyscy w jednym czasie. Potem nastąpiła indywidualna praca. Każde z dzieci oplotło samodzielnie patyczek sznurkiem.  Tak przygotowane sznurki i patyczki zanurzaliśmy w solance, którą każdy sam nalewał do przeźroczystego kubeczka.

I tak powstało stanowisko do obserwacji efektów eksperymentu. A te można już było obserwować tego samego dnia po kilku godzinach. Spostrzegawcze dzieci szybko zauważyły, że na wilgotnym sznurku powstają kryształki soli. Każdego dnia kubeczki zmieniały swój wygląd, bo tempo powstawania kryształków było wręcz imponujące.

Któreś z dzieci zwróciło uwagę na podobieństwo w wyglądzie śniegu po tamtej stronie okna i soli po tej stronie. Jeszcze tylko dodam, że dzieci były bardzo wnikliwymi obserwatorami. Było mi miło, kiedy widziałam jak często i z zainteresowaniem przyglądały się swoim solnym kubeczkom.

Poznajemy kontynenty

 

 

W dalszej kolejności poznawania wszechświata była lekcja o  kontynentach. Na początku skupiliśmy się na budowie ziemi, która ma kształt kuli. Następnie poprzez dotykanie powierzchni szorstkiej  i gładkiej na globusie odkryliśmy, że na ziemi jest woda i ląd. Ląd to kontynenty, na których żyją ludzie ,zwierzęta i rośliny.  Nazywaliśmy  poszczególne  kontynenty w oparciu o puzzlową mapę kontynentów i kolorowy globus. Poznawaliśmy dotykowo poszczególne kontynenty. To była motywacja do wykonania książeczek z obrysem wybranych kontynentów.

Pracowaliśmy również  z drewnianą  mapą świata .Dzieci chętnie poznawały zwierzęta, które żyją na ziemi. W dalszej kolejności będziemy rozszerzać wiedzę  o świecie podczas pracy indywidualnej.

 Brak opisu.                       

            Brak opisu.           Brak opisu.

Brak opisu.          Brak opisu.           Brak opisu.

Brak opisu.          Brak opisu.            Brak opisu. 

Ulepimy dziś bałwana :)

Za oknem piękna zima, postanowiliśmy zatem skorzystać z jej uroków. Wybraliśmy się do naszego przedszkolnego ogrodu. Mieliśmy w planie ulepić bałwana. Niestety śnieg okazał się zbyt sypki i nie udało nam się uformować z niego kul.

Wtedy Zosia wpadła na pomysł: Możemy przecież ulepić leżącego bałwana 🙂

I tak też zrobiliśmy. Miał być bałwań i był, tyle tylko, że leżący 🙂

Zabawa na świeżym powietrzu sprawiła dzieciom dużo radości, co widać po zadowolonych buziach naszych przedszkolaków.

Jak mądrze chwalić dziecko?

Proste słowa: „kocham Cię, wierzę w Ciebie, jesteś świetna/świetny, dasz radę” mają niezwykłą moc. Dzięki nim dziecko staje się odważne i pewne siebie. Słowa akceptacji, pochwały, wsparcia to najlepsze, co możesz dać swojemu dziecku. Niezależnie od wieku potrzebuje ono zainteresowania rodziców. Chce wiedzieć i czuć, że jest ważne i kochane. Pamięć dziecka jest bardzo chłonna. Często powtarzane słowa zapisują się w niej niczym na twardym dysku. Jednak nie da się ich wymazać tak szybko jak z komputera. Powodują, że dziecko myśli o sobie tak, jak o nim mówi mama czy tata. Bo rodzice są niepodważalnym autorytetem. Jeżeli dziecko często słyszy, że jest niezdarne, leniwe, niegrzeczne, a koledzy są od niego lepsi, zaczyna wierzyć, że właśnie tak jest.

A gdy słyszy o swoich mocnych stronach, o tym, że dobrze sobie radzi w danej dziedzinie, że pracuje nad swoimi wadami, że się stara wtedy tworzy pozytywny obraz samego siebie. Mądre pochwały wzmacniają. Dzięki pochwale dziecko dowiaduje się, że robi coś dobrze, a to sprawia, że jego motywacja do działania znacząco wzrasta, przez to następnym razem stara się być jeszcze lepsze.

Jak chwalić dziecko?

Doceniaj to, co dobre – zawsze okazuj radość i dumę, gdy Twoje dziecko zrobi coś wyjątkowego.

Mów o konkretach – koniecznie opisuj sytuację, która wprawiła Cię w zachwyt. Np.  powiedz: „Ubrania schowane w szafie, książki z dywanu przeniesione na półkę, okruszki zniknęły z biurka. Pięknie posprzątałeś, kochanie!”. Taki z pozoru banalny opis połączony z Twoim zachwytem jest dla dziecka wskazówką, czego się po nim spodziewasz. 

Dostrzeż nawet małe osiągnięcia – chwal za najdrobniejsze sukcesy, które prowadzą do celu. Liczy się wytrwałość. Dziecku łatwiej będzie konsekwentnie dążyć do celu, gdy rodzice będą go dopingować.

Szukaj okazji do zachwytów  – kieruj pod adresem dziecka miłe słowa także w zwykłych, codziennych sytuacjach. Nie czekaj, aż zrobi coś wyjątkowego. Gdy spokojnie się bawi, podejdź do niego, mówiąc: „Cieszę się, że tak spokojnie się bawisz. Miałam w pracy trudny dzień i potrzebuję odpocząć”.

Chwal szczerze – podkreślaj autentyczne zalety dziecka. Wyróżniaj zachowania, z których naprawdę jesteś dumna. Dzieci łatwo wyczuwają fałsz.

Uwaga na pułapki!

-Same ogólniki. Słowa: „brawo”, „świetnie”, „pięknie” są niewystarczającą informacją dla dziecka. Lepiej opisać, co dokładnie jest powodem naszego zachwytu. Dziecko, słysząc od Ciebie wciąż te same słowa, pomyśli, że po prostu je zbywasz. 

-Małe słowo „ale”… przekreśla wszystko! Pochwała: „Ładnie posprzątałeś pokój, ale skarpetki nadal leżą na podłodze”, to marne wyróżnienie. 

-Porównania: zdania typu: „Cieszę się, że bardziej skupiasz się na zajęciach niż Twój kolega” wprowadza niepotrzebny element rywalizacji. Cała uwaga powinna być skierowana na osobę wyróżnianą. 

-Przypominanie niepowodzeń: unikaj zdań: „Jak chcesz to potrafisz”, „Wreszcie Ci się udało”, „W końcu nauczyłaś/eś się jeździć na rowerze”. Liczy się to, co tu i teraz.

Gdy dziecko coś przeskrobie. Jak najczęściej mów dziecku, że je kochasz. Nie tylko, gdy jest grzeczne, gdy spełniło Twoje oczekiwania, ale przede wszystkim, kiedy coś przeskrobie! Dziecko w takiej sytuacji doskonale wie, że Cię zawiodło i bardzo potrzebuje zapewnień o miłości. Warto w takich sytuacjach powiedzieć: „Jest mi bardzo przykro i smutno, gdy widzę, jak się zachowujesz, ale bardzo Cię kocham; jesteś moim kochanym synkiem/córeczką i to nigdy się nie zmieni…”.

Wsparcie i zachęta silnie motywują – dziecko wiele rzeczy robi po raz pierwszy. Naturalne jest, że czasem czuje się niepewne, bezradne, boi się. Dziecko chce wiedzieć, że rodzice mu kibicują, bardzo potrzebuje wsparcia i dobrych słów, okazania zrozumienia, bez oceniania lub ośmieszania.

Wzmacniające komunikaty – warto rozmawiać z dzieckiem, z uwagą wysłuchać jego niepokojów, wahań i dać mu wsparcie. Niezwykle motywująco działają słowa: „dasz radę”, „na pewno potrafisz”, „ufam, że Ci się uda”, „wierzę w Ciebie”. Te zwroty dodają odwagi, zachęcają, budują wiarę we własne siły. Zaprocentują także w przyszłości.

Jeśli dziecku się nie uda  – trzeba dostrzec wysiłek – nie powinniśmy skupiać się na jego klęsce – nie należy oceniać, krytykować, udzielać dobrych rad.  Warto powiedzieć: „Przykro mi, że tym razem ci nie wyszło. Ale podoba mi się, jak bardzo się starałeś”.

Warto wyróżnić sukces – trzeba unikać sformułowań typu: „jak chcesz to potrafisz”, czy „wreszcie”, „w końcu”. Takie komunikaty nie wzmacniają, ale wręcz mogą obniżyć poczucie wartości dziecka. Sukces warto wyróżnić pozytywnym komunikatem, np. „Udało Ci się, jesteśmy z Ciebie dumni!”. Całuj dziecko jak najczęściej i przytulaj, ale nie zapominaj dodać: „Kocham cię”. Słowa mają wielką moc, pozostawiają w dziecku ślad.

Patrz tak, żeby widzieć – kiedy rozradowane dziecko przybiega pochwalić się swoim sukcesem, odłóż na chwilę swoje zajęcia  i poświęć dziecku trochę czasu.

Dostrzegaj konkrety – wielką pochwałą jest podkreślanie nowych umiejętności, których pojawienie się zbyt często przyjmujemy jak coś oczywistego. Doceń to, że od kilku dni dziecko pamięta o myciu zębów. Nie czekaj, aż dziecko przyjdzie samo po pochwałę.

Niczego nie wmawiaj – nie chwal dziecka  w nadziei, że w ten sposób zachęcisz go do czegokolwiek. Jeśli sto razy mówiło Ci, że nie cierpi np. muzyki, nie mów: „Jak pięknie grasz na flecie.”

Błędy – ludzka rzecz – naucz dzieci, że popełnianie błędów to rzecz ludzka. Wspieraj i pozwalaj wypłakać rozczarowanie. Pozwól dziecku na błędy. Dziecko ma prawo do niepowodzenia. Nadmierne chwalenie, codzienne, kilkakrotne zachwycanie się jego talentami, sukcesami, przesadny entuzjazm, przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego. Dziecko może czuć dużą presję, myśleć, że nie ma prawa do błędu, bać się porażki. W takiej sytuacji może zacząć dążyć do perfekcji lub wycofywać się z różnych zadań, co w obu przypadkach powoduje frustrację.

Na pochwałę zasługują poszczególne działania czy zachowania dziecka. Podobnie jak w przypadku krytyki, należy wystrzegać się sformułowań etykietujących. Więcej w proces wychowania wniesie komunikat typu: „świetnie sobie poradziłeś z tym zadaniem” niż: „jesteś wspaniały”. Chwalcie konkretnie, precyzyjnie, szczerze. Pochwała nie powinna być odraczana. Zwłaszcza u małych dzieci istotne jest, by wzmocnienie nastąpiło bezpośrednio po odniesieniu sukcesu. Jak i w wielu innych przypadkach, tak i w tym, ważna jest też zasada konsekwencji – jeśli raz pochwaliliśmy dziecko za jakieś osiągnięcie, nie możemy innym razem za to samo go zganić. 

Podsumowując:

Pochwały muszą być skierowane na konkretne zachowania, nie stosuj pochwał ogólnych,  nagradzaj dziecko za dobre zachowanie, chwal każdy mały kroczek dziecka ku pożądanemu zachowaniu,  próbuj „wyłapać” dobre zachowanie u dziecka i chwal je, pochwal dziecko kiedy zaprzestało negatywnego zachowania. Chwaląc, pamiętaj, aby opisać to co widzisz np. („Widzę misie poukładane na półce i klocki w pudełkach”),  opisz, co czujesz („Przyjemnie jest wejść do Twojego pokoju i zobaczyć porządek”),  podsumuj godne pochwały zachowanie dziecka („Cieszę się, że potrafisz sam uporządkować swoje zabawki”). 

Pochwały pułapki:

Gdy oceniamy zachowanie lub twórczość dziecka mówiąc: „ładnie, ślicznie, pięknie” – dziecko nie wie, co tak naprawdę nam się podoba. Ważne, żeby nasza pochwała była opisowa i szczegółowa, a nie ogólna. Dzięki temu dziecko zobaczy, że jesteśmy naprawdę nim zainteresowani.  Unikaj takiej pochwały, w której ukryte jest przypomnienie wcześniejszego niepowodzenia dziecka („No widzisz – jak chcesz, to potrafisz”).  „ALE” rujnuje naszą pochwałę („Cieszę się, że posprzątałeś swój pokój, ale szkoda, że ubrania nadal leżą na krześle”).  Lepiej unikać komunikatów: „Jestem z Ciebie taka dumna”, powiedzmy raczej: „Możesz być z siebie dumny” – dziecko wtedy nabiera pewności siebie.

Pochwała kształtuje wiarę we własne możliwości. Jest lepszą nagrodą niż najsłodszy cukierek. Dobre pochwały na pewno wymagają treningu i pewnej samokontroli. Warto jednak poświęcić trochę czasu na „ćwiczenia”, bo wysiłek wart jest efektów.